22 miliony złotych ma kosztować odwiert, który powie prawdę o tym, czy gorlickie siedzi na wodzie geotermalnej czy nie. Gminy Sękowa i miasto złożyły właśnie wniosek o dofinansowanie wykonania odwiertu badawczego do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Teraz czeka nas jakieś trzy, może cztery miesiące czekania na ocenę.
- Chodzi o jeden odwiert na mniej więcej trzy tysiące metrów głębokości, który odpowie na najważniejsze pytanie: czy jest się o co bić, czy zapomnimy o temacie - mówi Małgorzata Małuch, wójt gminy Sękowa.
Trzy tysiące metrów prawdę o wodzie powie
Geotermia. Hasło, które od kilku lat było powtarzane jak mantra, zaczyna wreszcie nabierać realnych kształtów. Nieco zmodyfikowanych, ale przynajmniej takich, które są w naszym zasięgu. Różnica sprowadza się do owej „dziury” w ziemi.
- O ile wcześniej mowa była o wykorzystaniu już istniejących odwiertów, pozostałych po wydobyciu ropy naftowej, to teraz wniosek i projekt dotyczy zupełnie nowego przedsięwzięcia, w okolicach boiska Orlik w Sękowej - zdradza Małgorzata Małuch.
Decyzja ta, ma swoje uzasadnienie w zasadach dofinansowania - fundusz daje pieniądze tylko na nowe badania, ale są też inne, równie istotne.
- Stuprocentowe dofinansowanie jest możliwe pod warunkiem wykorzystania wód do ogrzewania mieszkań. Pod te warunki przygotowaliśmy wszystkie potrzebne dokumenty - dodaje.
Rafał Kukla, burmistrz miasta dodaje: to wiązałoby się z rozbudową sieci, która pozwoliłaby na przesył energii cieplnej w kierunku miasta.
Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic
- Oczywiście o skali wykorzystania na razie trudno przesądzać, bo zależy to od wielu parametrów, między innymi temperatury wody, wydajności źródła - wyjaśnia.
Gdzie zatem owa wizja basenów pełnych ludzi?
- Cóż, jeśli okazałoby się, że woda jest i można ją wykorzystać, to baseny będą takim bonusem do wspomnianej instalacji. - Myślę, że ze znalezieniem inwestora, który wspólnie z samorządami chciałby takie baseny wybudować, nie będzie problemu - zapewnia z kolei Małgorzata Małuch.
Nie jezioro, ale porządna niecka z dopływami
Miejsce na odwiert wybrane zostało na podstawie badań geologicznych. Wedle badań AGH w Krakowie, w całym Gorlickiem wytypowane zostały tylko dwa takie, które dają nadzieję, że są w nich warstwy wodonośne - w Ropie i właśnie w Sękowej. Z dwóch wskazanych lokalizacji, lepsza ma być ta ostatnia.
- Nie jest to tak, jak w przypadku geotermii Podhalańskiej, gdzie w głębi ziemi znalazło się wręcz jezioro, ale mamy całkiem porządną nieckę z uskokiem tektonicznym, który z kolei daje nadzieję na to, że owa niecka będzie się stale napełniała - wyjaśnia.
To na razie przyszłość, ale ewentualna część turystyczna mogłaby być zrealizowana w partnerstwie publiczno-prywatnym, Tak było w Solcu-Zdroju. Tam, inwestycja w rekreację z wnętrza ziemi kosztowała 16 milionów netto. Samorząd dał działkę i osiem milionów złotych, które otrzymał z unijnej dotacji. Resztę dołożył prywatny przedsiębiorca. Gmina jest właścicielem obiektów, ale przez 27 lat będzie nimi zarządzać - czerpać zyski i pokrywać ewentualne straty - spółka.
Więcej chętnych na ciepło z wnętrza ziemi
Temat na tapetę wziął też Tomaszów Mazowiecki - podobnie jak nasi, chce sprawdzić, co ziemia kryje.
- Dzięki odwiertowi będzie wiadomo jaka jest jakość solanki, jej temperatura i skład - wyjaśniał Adam Koziełek, dyrektor Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Tomaszowie Mazowieckim.
Na tej podstawie zostanie opracowany projekt hydrogeologiczny i inne opracowania techniczne, które wskażą możliwości wykorzystania wody.
- Nasz wniosek skupia się wykorzystaniu wody do celów technologicznych przez Zakład Gospodarki Ciepłowniczej. Nie wykluczamy jednak wykorzystania wody do celów balneologicznych - dodaje.
26 września 2017 w siedzibie narodowego funduszu ochrony środowiska przedstawiciele czterech gmin: Szaflar, Lądka Zdroju, Sochaczewa i Sieradza podpisali umowę na rozpoznawanie możliwości wykorzystania zasobów geotermalnych.
- Polska ma przebogate zasoby geotermalne - zaznaczył obrazowo prof. Jan Szyszko, minister środowiska, podczas uroczystego podpisania wspomnianych umów.
Dodał: według szacunków profesora Juliusza Sokołowskiego - wielokrotnie przewyższają nasze zapotrzebowanie na energię cieplną.
- Można wręcz powiedzieć, że siedzimy na wielkim „piecu”, do którego trzeba tylko się podłączyć - zachęcał minister.
Dofinansowanie zależy od możliwości finansowych funduszu. Jeśli szczęście by nam sprzyjało, to sprawa miałaby się szansę wyjaśnić już w przyszłym roku.
- To jedyna taka szansa, bo na sfinansowanie z własnych budżetów nie byłoby nas zwyczajnie stać - podkreśla Małgorzata Małuch.
Wybiegając w daleką przyszłość, ów bonus w postaci nawet niezbyt wielkiej infrastruktury basenów z wodą termalną, byłby magnesem na turystów. Owszem, mamy piękną drewnianą architekturę, walony przyrodnicze, ale bądźmy szczerzy - turysta po dawce intelektualnych wrażeń, potrzebuje czasem czegoś bliższego ciału.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 1. Dlaczego wychodzimy na pole?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU
