Stefan Jurczak, b. działacz opozycji, wicemarszałek senatu III kadencji, zmarł nagle 2 czerwca w Krakowie. Miał 73 lata. W piątek w Bazylice Mariackiej odbyła się msza święta za spokój jego duszy. Odprawili ją w imieniu ks. kardynała Stanisława Dziwisza ks. infułat Bronisław Fidelus i ks. prałat Jan Kabziński. W mszy świętej uczestniczyła najbliższa rodzina, przyjaciele i znajomi. Z Gdańska przyjechał Lech Wałęsa, który przyjaźnił się ze Stefanem Jurczakiem od czasów tworzenia "Solidarności".
W czasie kiedy Wałęsa był przewodniczącym związku, Jurczak był jego zastępcą.
Stefan Jurczak 8 czerwca został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim.
cZY tez by palowl swoich kolegow jak walesa ---czy byl prawdziwym naszym kolege czy zasprzedany ---nie wiem nic o nim jezeli byl prawdziwym i ucziwym solidarnosciowcem to przewraca sie w grobie na widok tego zasprzedanca TYLE LUDZI PONIOSLO ____SMIERC TYLU JEST BIEDNYCH TYLU MUSIALO WYJECHAC ___I OBECNIE DALEJ SIE WALCZY W DALSZYM CIAGU O PRAWO LUDZI PRACY I ICH SIE KAZE PALOWAC A PRZEZ SOLIDARNOSC JEST P O N E M __CO NA TO SP JURCZAK
m
maria
cZY tez by palowl swoich kolegow jak walesa ---czy byl prawdziwym naszym kolege czy zasprzedany ---nie wiem nic o nim jezeli byl prawdziwym i ucziwym solidarnosciowcem to przewraca sie w grobie na widok tego zasprzedanca TYLE LUDZI PONIOSLO ____SMIERC TYLU JEST BIEDNYCH TYLU MUSIALO WYJECHAC ___I OBECNIE DALEJ SIE WALCZY W DALSZYM CIAGU O PRAWO LUDZI PRACY I ICH SIE KAZE PALOWAC A PRZEZ SOLIDARNOSC JEST P O N E M __CO NA TO SP JURCZAK