Andriej Dimitriew, biegacz średniodystansowy, przekazał telewizji ARD nagrania, na których widać, że Władymir Kazarin, mimo nałożonego nań zakazu wykonywania zawodu, pracował 12 stycznia z lekkoatletami w ośrodku w Czelabińsku. Skompromitowany szkoleniowiec, będący jednym z głównych nazwisk afery dopingowej, nagrany był również kilka dni wcześniej, podczas obozu treningowego w Kirgistanie. - Jeżeli każdy będzie milczał, jak to zwykle bywa w Rosji, nic się u nas nie zmieni. Ci ludzie wciąż tu są. Dla mnie to hipokryzja. Oszukiwanie. Udawanie zmian, choć tak naprawdę żadnych nie ma. Widzę trenerów, o których wiem, że zalecali stosowanie dopingu. Oni nadal pracują. I widzę sportowców, o których wiem, że się szprycowali. Oni nadal trenują - powiedział Dimitriew.
Walka z dopingiem w Rosji to czysta fikcja? Oni nadal pracują
x-news/Ruptly

Międzynarodowa Federacja Lekkiej Atletyki może przedłużyć termin wykluczenia Rosjan z najważniejszych zawodów. Okazuje się bowiem, że - wbrew oficjalnym komentarzom polityków i szefów krajowego Związku - walka z dopingiem to czysta fikcja.