Nie zapadł wyrok w sprawie Iwony C. - byłej głównej księgowej ZIKiT, która w l. 2008-2011 przelał z kasy Zarządu 5,6 mln zł na konto swojego przyjaciela Andrzeja D. Oboje przyznali się do winy i chcą się dobrowolnie poddać karze pięciu lat więzienia w zawieszeniu na siedem lat, zadośćuczynienia szkody i grzywny po 20 tys. zł.
Spodziewany wyrok jednak nie zapadł, gdyż pełnomocnik ZIKiT zażądał zwrotu kolejnych 424 tys. zł, które miały być przelane za sprawą C. z kasy Zarządu na konto pewnej spółki.
Sąd ma zdecydować, czy uwzględnić ten wniosek i przeprowadzić proces, czy zgodzić się na dobrowolne poddanie karze bez procesu. C. i D. oddali już ZIKiT 900 tys. zł, kolejne 500 tys. jest w drodze.
Za brak biletu płaci się 100 zł , a komornik za spóżnienie ściaga 650 , a ona ukradła i oddaje bez odsetek???
z
zdziwiony krakus
jaki może dostać wyrok, skoro facet za zabicie motocyklisty busem i ucieczkę z
miejsca wypadku dostał ZAWIASY na 1,5 roku!
w naszych chorym kraju trzeba zrobić masakre, albo zapalić
trawkę żeby iść siedzieć.
Reszta dostaje zawiasy , czyli praktycznie są bezkarni.
k
krach moralny
ja też chce 5 lat w zawieszeniu za 5 000 000 złotych!
d
dr wiktor wektor
kurr... ale burdel w tym państwie. za taką kradzież to dożywocie powinno być a nie jakieś pierdziu dobrowolne poddanie sie karze.
G
Gosc
Lekcja dla tych maluczkich oszustow, jak kradniesz, to kradnij na gigantyczna skale, bo wtedy bedzie cie stac na najlepszych obroncow, sam wybierzesz sobie kare i zaplacisz grzywne taka, jakbys jej wogole nie musial placic. WOW !