Do uprowadzenia Piotra S. do tej pory nie przyznała się żadna organizacja terrorystyczna. Zdaniem specjalistów to zabieg, który ma "zmiękczyć" polskie władze i zwiększyć grozę sytuacji.
Geofizyka Kraków, po tym jak porwano jej pracownika, przerwała jakiekolwiek prace w Pakistanie. Kontrakt z pakistańską firmą Oil&Gas Development nie został jeszcze oficjalnie zerwany,
ale zawieszony.
Zarząd firmy potwierdza, że pozostałych 18 polskich pracowników, którzy przebywają w Pakistanie, zostanie ewakuowanych do Polski.
- Ze względu na ich bezpieczeństwo nie chcemy ujawniać szczegółów związanych z tą akcją - mówi Pachocka, rzeczniczka Geofizyki Kraków.
Jak potwierdzają pracownicy, których wyjazdy na pewne do tej pory kontrakty zostały wstrzymane, w firmie dzieje się ostatnio gorzej. Jeszcze rok temu krakowska firma miała się doskonale. Władze Geofizyki nie chcą na ten temat rozmawiać.
Jednak nawet siostra porwanego Piotra S., Danuta Paszek, przyznaje, że brat skarżył się ostatnio,
iż coraz mniej opłaca się wyjeżdżać.
Już po porwaniu Polaka pojawiły się pytania o to, dlaczego polski inżynier pojechał na stanowisko pracy będąc chronionym tylko przez jednego żołnierza. Pakistańskie przepisy mówią o normie 10 ochroniarzy na jednego obcokrajowca. Jednak nie jest to wymagane.
- Geofizyka Kraków nie złamała przepisów wysyłając Piotra S. z jednym tylko ochroniarzem
- tłumaczy Pachocka. - Chodzi o to, żeby każdy z pracowników mógł swobodnie wykonywać swoje obowiązki - dodaje.
Jednak oficer lokalnej pakistańskiej policji Nassir Khan Durrani dziwił się, że Polak został wysłany
w tak odludne miejsce bez zachowania wymaganych środków ostrożności.
I to pomimo wielokrotnych ostrzeżeń kierowanych przez lokalne władze do zagranicznych firm.
W tym rejonie miały już miejsce takie zdarzenia.
Podobne porwanie miało miejsce w poniedziałek tydzień temu. Uprowadzono wtedy afgańskiego dyplomatę. Wczoraj rano został on zwolniony przez porywaczy po ponad tygodniu niewoli.
Na razie o losie porwanego Polaka nie wiadomo nic.
Dowiedzieliśmy się natomiast, że doszło do porozumienia służb kontrwywiadowczych polskich
i pakistańskich.
- Dziś zakończyło się trzecie już spotkanie zespołu kryzysowego - mówi Piotr Paszkowski, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Rzecznik nie chciał udzielić informacji, czy jest planowane wykupienie bądź odbicie Polaka.
Jak powiedział w poniedziałek w TVN 24 były szef GROM-u, gen. Sławomir Petelicki, ta jednostka specjalna nie wyklucza przeprowadzenia akcji uwolnienia porwanego inżyniera.
Pomysł skrytykował jednak gen. Roman Polko, inny były dowódca GROM-u. - Powiem, że to bzdura- ucina.
(Wsp. Amelia Panuszko)