Monety na krakowskiej Skałce
- Na tak wyjątkowej dla Polaków Skałce, miejsce spoczynku odnaleźli najwybitniejsi i najbardziej znani Polacy - historycy, pisarze, poeci, artyści. Dlatego to właśnie tutaj, w pobliżu Sepulcrum Patriae, naszego wspaniałego Panteonu Narodowego, chcieliśmy uczcić świetnych polskich ekonomistów – podkreśliła Katarzyna Basiak-Gała, dyrektor Oddziału Okręgowego Narodowego Banku Polskiego w Krakowie, prezentując pięknie wycyzelowane monety, poświęcone pamięci Władysława Mariana Zawadzkiego i Michała Kaleckiego.
Prezentacja współcześnie bitych monet, była również świetną okazają do obejrzenia nie tylko tych nieco starszych - cennego skarbu sprzed wieków, który odkryto podczas wykopalisk archeologicznych na Skałce - ale także uczczenia 550. rocznicy przybycia eremitów, czyli Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika, do Krakowa, nad Wisłę w 1472 r.
Nim jednak zgromadzeni w krakowskim Wyższym Seminarium Duchownym Zakonu Paulinów, jednym z najwybitniejszych i najbardziej odważnych dzieł modernistycznych Adolfa Szyszko-Bohusza, mogli obejrzeć owe wycyzelowane dzieła sztuki, w auli zabrzmiał monumentalny hymn „Gaude Mater Polonia” w doskonałym wykonaniu „białych mnichów”.

I tylko wspomnieć jeszcze wypada, że „Raduj się, matko Polsko”, a więc dzieło powstałe ku czci świętego Stanisława ze Szczepanowa, to jeden z najstarszych religijnych utworów, bardzo często śpiewany przez polskie rycerstwo - po odniesionych zwycięstwach – a także podczas szczególnie ważnych uroczystości.
- Hymn ten zawsze nastraja nas podniośle - zaznaczył o. Mariusz Tabulski, przeor klasztoru Paulinów. I przypomniał, że Skałka to takie „miejsce, które kieruje nas ku górze”. - Naszym skarbem są oczywiście monety Narodowego Banku Polskiego, także monety odnalezione podczas wykopalisk archeologicznych, ale największym skarbem są ludzie, którzy odkryli piękno Skałki - zaznaczył.
I w tym oto cudownym miejscu mogliśmy podziwiać niezwykłe losy ekonomistów, a zarazem wspaniały kunszt współczesnych mincerzy.
Michał Kalecki – genialny samouk
„Rządowe wydatki na inwestycje publiczne i subsydiowanie masowej konsumpcji, finansowane czy to z „deficytu”, czy przez wzrost podatku dochodowego, są zawsze w stanie zapewnić pełne zatrudnienie” – tym cytatem z monografii „Kapitalizm. Koniunktura i zatrudnienie” NBP przypomniał postać Michała Kaleckiego, genialnego „samouka”, kandydata do Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii
.




Urodził się on w Łodzi 22 czerwca 1899 r. Był synem Abrama i Klary (z domu Segałło), właścicieli niewielkiej przędzalni. Choć studiował na kilku uczelniach, żadnej nie ukończył. W 1929 r. znalazł jednak zatrudnienie – jako referent - w Instytucie Badań Koniunktur Gospodarczych i Cen, zajmując się m.in. potężnymi kartelami.
„W 1933 r. wydał wizjonerskie studium „Próba teorii koniunktury”, w którym przedstawił teorię efektywnego popytu. Po otrzymaniu stypendium Fundacji Rockefellera wyjechał w 1936 r. do Szwecji. Następnie osiadł w Wielkiej Brytanii, gdzie współpracował z kilkoma ośrodkami akademickimi. Nawiązał także znajomość z Johnem Maynardem Keynesem” – zaznacza Grzegorz Jeż w informacji NBP poświęconej temu niezwykłemu ekonomiście.
Wspomina też, że w czasie II wojny światowej Kalecki znalazł się w Oksfordzkim Instytucie Statystycznym, a od 1946 r. był zastępcą dyrektora Działu Stabilizacji i Rozwoju w Departamencie Gospodarczo-Społecznym Sekretariatu ONZ. W 1955 r. zdecydował się jednak na powrót do Polski. Wykładając w Szkole Głównej Planowania i Statystyki, był jednocześnie doradcą rządów Izraela i Indii, Meksyku oraz Kuby.
Interesował się teorią koniunktury, opracował plan racjonowania dóbr w czasie wojny, zajmował się też zagadnieniami związanymi z dochodem narodowym.
„Szczególną wagę przykładał do kwestii zapewnienia pełnego zatrudnienia. Swoje główne koncepcje sformułował trzy lata przed Keynesem. (…) Był kandydatem do Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, ale śmierć uczonego zamknęła drogę do tego wyróżnienia” - podkreśla Grzegorz Jeż. Ekonomista Zmarł 17 kwietnia 1970 r. w Warszawie.
Jego sylwetkę, daty urodzin i śmierci oraz tytuły wybranych dzieł, odnajdziemy na rewersie srebrnej dziesięciozłotówki, którą Narodowy Bank Polski go uhonorował. Do obiegu trafiło 10 000 kolekcjonerskich monet.
Władysław Zawadzki i matematyka w ekonomii
Władysławowi Marianowi Zawadzkiemu Narodowy Bank Polski także poświęcił srebrną monetę o nominale 10 zł. I jej wybito 10 000. Kim był?
Na świat przyszedł 8 września 1885 roku w Wilnie. W młodości sympatyzował z ruchem socjalistycznym, by później przejść na pozycje konserwatywne. W czasie wojny polsko-bolszewickiej, w 1920 r. zgłosił się do wojska jako ochotnik.





Studiował w Moskwie, Lipsku, Krakowie i Paryżu, a wykładał na Politechnice Warszawskiej, Wyższej Szkole Handlowej, a także Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Był również wiceministrem i ministrem skarbu (do 1935 r.) i to w jednej z najtrudniejszych chwil dla Polski.
„Okres jego urzędowania przypadł na czas wielkiego kryzysu. Zawadzki prowadził politykę równowagi budżetowej oraz stabilnej waluty, przeciwstawiając się koncepcjom dewaluacji złotego. Minister sądził, że w państwie, które kilka lat wcześniej doświadczyło niszczących skutków hiperinflacji, takie działania – głównie ze względów psychologicznych – są niedopuszczalne. Jego polityka nie przyniosła jednak oczekiwanych rezultatów.” - stwierdza Grzegorz Jeż.
I dodaje: „był jednym z prekursorów - wśród polskich uczonych - zastosowania narzędzi matematycznych w ekonomii. Opowiadał się za teorią równowagi ogólnej. Miał poglądy liberalne, odrzucał koncepcje etatystyczne. Był przeciwny rozbudowanym wydatkom państwa i aktywnej polityce społecznej. Obawiał się, że nadmierne wydatki socjalne zatrzymają szybki rozwój gospodarczy Polski, a także negatywnie wpłyną na postawy społeczne, tworząc podglebie sprzyjające aktywizacji postaw roszczeniowych i osłabiające ducha przedsiębiorczości oraz wolę pracy”.
Zmarł 8 marca 1939 roku w Warszawie, a spoczywa na wileńskim cmentarzu na Antokolu.
Jego wizerunek odnajdziemy na rewersie srebrnej dziesięciozłotówki. Tutaj również są daty narodzin i śmierci oraz cytat z „Teorii produkcji”: „Dążenie do kolektywizmu przez zaciętą walkę klas, to jest postawienie na kartę całego kulturalnego i gospodarczego dorobku społeczeństwa”.
Ile kosztują monety NBP?
Te piękne i wyjątkowe monety kolekcjonerskie – 15. i 16. w serii „Wielcy polscy ekonomiści” – są do nabycia w Oddziałach Okręgowych Narodowego Banku Polskiego. Kosztują po 170 zł.
Album na 550 -lecie Paulinów

Jednak w ten piękny wieczór w auli Wyższego Seminarium Duchownego Zakonu Paulinów mogliśmy poznać nie tylko losy niezwykłych ekonomistów, czy też podziwiać poświęcone im monety, ale także spotkać się ze wspaniałą historią „białych mnichów”.
Wszystko za sprawą wydawnictwa „Paulini. 550 lat na Skałce”, imponującego dzieła Grażyny Kasprzyckiej-Rosikoń i Janusza Rosikonia. Ów monumentalny, pięknie przygotowany album wspaniałym tekstem oprawiła Karolina Kalinowska.
Grossi Cracovienses od Narodowego Banku Polskiego

I nie można też zapomnieć, że parę tygodni wcześniej krakowscy Paulini otrzymali prestiżową nagrodę NBP - Grossi Cracovienses.
- Dokonując wyboru laureatów zwracaliśmy uwagę na zaufanie jakim się cieszą, ale też zaangażowanie w rozwój społeczności i otwartość na drugiego człowieka oraz wkład w rozwój edukacji, kultury, a także naszego dziedzictwa – mówiła wtedy Katarzyna Basiak-Gała, dyrektor Oddziału Okręgowego NBP w Krakowie.
„To forma podziękowania dla zakonu za szczególny wkład w duchowy i kulturalny rozwój Krakowa oraz kultywowanie tradycji, wiary i wartości patriotycznych w narodzie polskim, zwłaszcza w trudnym okresie zaborów, okupacji i komunizmu. (...) Wszyscy wiemy, że krypta bazyliki jest panteonem najwybitniejszych Polaków. Obok Jana Długosza spoczywają w niej wybitni artyści, malarze, poeci i historycy, m.in. Józef Ignacy Kraszewski, Henryk Siemiradzki, Stanisław Wyspiański, Jacek Malczewski, Karol Szymanowski, Ludwik Solski, Adam Asnyk i Czesław Miłosz” – brzmiało uzasadnienie przyznania tej wspaniałej nagrody.
- To wszystko tutaj, historia i współczesność, los krakowian i paulinów, nie tylko pięknie się przeplata, ale jest bardzo mocno związany z naszym wspaniałym dziedzictwem – na zakończenie niezwykłego spotkania w niezwykłym miejscu stwierdziła szefowa Oddziału Okręgowego NBP w Krakowie.
Znak Rodła już 8 listopada
Narodowy Bank Polski już szykuje kolejną gratkę dla kolekcjonerów. 8 listopada do obiegu trafi „90. rocznica powstania Znaku Rodła”, srebrna moneta o nominale 10 zł.


