Pasterka to dla wielickich górników wyczekiwany początek Bożego Narodzenia. Na mszę w kaplicy św. Kingi przychodzą z rodzinami, przyjaciółmi, obowiązkowo w galowych mundurach. Wielu nie wyobraża sobie świąt bez porannej modlitwy oraz łamania się opłatkiem – w zabytkowej kopalni, wśród soli, w najpiękniejszej spośród podziemnych kaplic.
W górniczej Pasterce może wziąć udział każdy. Górnicy do wspólnej modlitwy zapraszają wieliczan, turystów i wszystkich tych, którzy chcą rozpocząć świętowanie Bożego Narodzenia w zabytkowych podziemiach. Uczestnicy podziemnej pasterki podzielili się także tradycyjnie opłatkiem. Był też czas na składanie życzeń świątecznych i noworocznych.
Solna poranna pasterka to unikat nie tylko w skali Polski, ale i świata. Niezwykła pora Pasterki, czyli wigilijny poranek zamiast nocy, wynika z górniczego zwyczaju. Wigilijne nabożeństwo odbywa się 101 metrów pod ziemią od setek lat. Od jak dawna - dziś trudno to dokładnie stwierdzić.
Wiadomo natomiast, że tego rodzaju nabożeństwa nie odprawiano przez kilka lat po pierwszym rozbiorze Polski, ponieważ władze austriackie zakazały wówczas jakichkolwiek praktyk religijnych w solnych podziemiach. Od tego zarządzenia zaborcy odstąpili już w 1777 roku, a dziesięć lat potem cesarz Józef II wprawdzie znacząco ograniczył liczbę nabożeństw odprawianych pod ziemią, jednak Wigilia Bożego Narodzenia była tym dniem, kiedy msze święte nadal się tam odbywały.
Możliwość celebrowania podziemnych nabożeństw, w tym Pasterki odebrano górnikom również w 1956 roku, ponieważ w Polsce Ludowej religijność nie cieszyła się atencją władz. W tym okresie na kolejną mszę w kaplicy św. Kingi trzeba było czekać aż 24 lata, do Barbórki w 1980 roku.
ŚWIĘTA 2018: ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Koniec sztucznych ogni na Sylwestra