Z ustaleń wynika, że kobieta w czerwcu 2020 r. zawarła a z Małopolskim Urzędem Wojewódzkim (MUW) dwie umowy dotyczące dofinansowania na prowadzenie niepublicznego żłobka i przedszkola i utworzenie nowych miejsc dla małych dzieci. Rządowy program ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej z 2019 r. dotyczył dzieci do 3 roku życia.
Pierwsza umowa z MUW dotyczyła kwoty 38 tys. zł, druga opiewała na 200 tys. zł. Faktycznie kobiece wypłacono 16 tys zł, a po pewnym czasie przeprowadzono kontrolę realizacji zapisów umowy.
Gdy 28 lipiec 2020 r kontrolujący pojawili się pod wskazanym adresem żłobek był zamknięty, brak było oznaczenia, że placówka działa w tym miejscu, zobaczyli wyłamane ogrodzenie placu zabawa, trawę zwiniętą w rolkę, a przez okna ogólny nieład w środku pomieszczeń. Inga W. telefonicznie poinformowała kontrolujących, że nie przyjedzie do żłobka, jaj pracownik także nie, bo są wakacje. Trzy dni później kontrola pojawiła się po raz drugi i wtedy jej członkowie dowiedzieli się, że Inga W. jest w poważnym konflikcie z Mariuszem K. osobą wynajmującą jej pomieszczenia pod żłobek. Mężczyzna odciął wodę w budynku, a Inga W. zarzucała mu włamanie na plac zabaw i zniszczenie sprzętów. Między nią i wynajmującym toczyło się szereg spraw sądowych karnych i cywilnych. Mężczyzna wymienił też zamki w drzwiach żłobka, złożył wniosek o eksmisję Ingi W. i domagał się pieniędzy za wynajem. O tym konflikcie kobieta nie poinformowała MUW choć tego wymagały zapisy umowy dotyczącej przyznanej dotacji.
Inga W. nie przyznała się też, że z powodu braku dostępu w budynku do wody otrzymała zakaz działalności z sanepidu. Jak się okazało przedłożyła też sfałszowane faktury na zakup sprzętu.
W konkluzji wystąpienia pokontrolnego negatywnie oceniono działalność Ingi W. wskazując, że beneficjentka przekazywała informacje niezgodne zw stanem faktycznym. Z tych względów wstrzymano je przelew kolejnych trans dotacji i zawiadomiono prokuraturę o nieprawidłowościach.
Sąd Okręgowy w Krakowie wymierzył jej za oszustwo rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata za wyłudzenie 16 tys. zł i próbę wzięcia kolejnych 222 tys. zł. Kobieta musi oddać nienależnie pobraną kwotę. Sąd Apelacyjny w Krakowie ten wyrok utrzymał w mocy.
- Oto najbardziej nieokiełznany park kieszonkowy w Krakowie. Królują w nim... chwasty!
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogrody Sióstr Klarysek. Zobaczcie sami, jak tam pięknie ZDJĘCIA
- Masny Ben w klubie Energy2000, czyli grube balety w przytkowickiej dyskotece
- Trasa Łagiewnicka wygląda na gotową. Kiedy pojedziemy nową drogą?
