FLESZ - Narodowcy pójdą w marszu choć pandemia przybiera na sile
W Tyliczu, przy rynku, mały drewniany kościół pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła wzniesiony został w 1612 r. staraniem ówczesnego biskupa Piotra Tylickiego. Swym pięknem świątynia ta zachwyca do dziś.
Nieopodal wejścia do niej rośnie wielki, bardzo stary dąb. Jest to drzewo wyjątkowe, bo w swoim pniu ma własne korzenie i to sięgające kilku metrów wysokości.
Wielki konar właśnie tego dębu został nadłamany przez wiatr. W efekcie oparł się o świątynię mającą ponad cztery wieki. Takie dodatkowe obciążenie drewnianej konstrukcji powodowało wielkie zagrożenie dla zabytku.
Niebezpieczeństwo w jakim znalazła się stara świątynia zostało to dostrzeżone w niedzielę (8 listopada) około godz. 14. Do akcji ruszyli strażacy. Druhowie z tylickiej Ochotniczej Straży Pożarnej nie mają jednak drabiny mogącej sięgnąć wysokości, na której trzeba było działać. Wielka samochodowa drabina przyjechała z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Krynicy-Zdroju, oddalonej od Tylicza zaledwie kilka kilometrów.
Działania strażaków trwały ponad godzinę.
