Wielki pech Alona Turgemana. Poważna kontuzja w momencie, gdy były piłkarz Wisły Kraków jest najlepszym strzelcem ligi

- Mam 30 lat, jestem w szczycie mojej kariery i czuję to na boisku - mówił niedawno Turgeman w wywiadzie dla portalu one.co.il. Ogromnie komplementował go właściciel Hapoelu Yoav Katz: - Alon jest w każdym zakątku boiska, zaangażowany, ciężko pracuje, strzela przy każdej okazji. Jest po prostu świetny.

Początek rundy Turgeman rzeczywiście miał spektakularny - po 9 kolejkach prowadzi w rankingu strzelców ekstraklasy Izraela, z dorobkiem 9 goli. W ostatnim, z Ihudem Bnei Sachnin, 6 listopada, strzelił dwie bramki. Potem nastąpiła przerwa w rozgrywkach, a podczas niej ten feralny sparing z Hapoelem Akka, w którym Alon nabawił się urazu pod koniec I połowy...

Piłkarz znów więc staje w obliczu zdrowotnych problemów. Pamiętamy, co było w 2020 roku. W lutym, gdy ledwo zaczął grać w Wiśle - kontuzja stawu skokowego. Zawieszenie rozgrywek z powodu pandemii okazało się dla niego okolicznością niezwykle sprzyjającą, bo na boisko wrócił dopiero w czerwcu (gdy w tzw. normalnych okolicznościach byłoby już po sezonie).

Ale większą traumę Turgeman przeżył już po odejściu z Wisły, kiedy w Wiedniu (no bo po wypożyczeniu wrócił do Austrii Wiedeń) zachorował na covid-19, a problemom oddechowym towarzyszyły stany lękowe. To właśnie ze względu na te przejścia zawodnik zdecydował się na powrót do Izraela i kontynuowanie kariery w ojczyźnie.

Co oznacza miesięczna absencja? Osobiście dla piłkarza - znaczne podniesienie poprzeczki w walce o tytuł króla strzelców. Dla Hapoelu Hajfa - duży problem, bo w tym czasie trzeci zespół w tabeli zagra m.in. liderem (Hapoelem Beer Szewa) i wiceliderem ligi (Maccabi Hajfa, to na dodatek derby). Do 21 grudnia w planie jest pięć meczów. Dodajmy, że liga izraelska do marca ma grać cały czas - bez przerwy świąteczno-noworocznej, bez przerwy między rundami.

Sportowy24.pl w Małopolsce