Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilk przed derbami: wygrana to nasz obowiązek!

Redakcja
Cezary Wilk wierzy w efektowną wygraną Wisły
Cezary Wilk wierzy w efektowną wygraną Wisły Wacław Klag
Z Cezary Wilkiem, piłkarzem Wisły Kraków, przed poniedziałkowymi derbami rozmawia Bartosz Karcz.

Na kilka dni przed derbami Krakowa wyczuwa już Pan rosnące ciśnienie w szatni?
- Powiem szczerze, że już taka atmosfera mobilizacji jest. Zawodnicy zdają sobie sprawę w wagi tego spotkania.

Wszyscy piłkarze, również ci zagraniczni, rozumieją wagę tego spotkania?

- Po ostatnich derbach, które w naszym wykonaniu nie były najlepsze, każdy z zawodników dokładnie uświadomił sobie o co toczą się te mecze. Każdy zdał sobie sprawę z tego, że w tych spotkaniach nie są do zdobycia tylko trzy punkty, ale jest w nich o wiele więcej do zdobycie i do stracenia zarazem.

Ma Pan na myśli wizytę, jaką złożyli wam kibice po tamtym spotkaniu?
- Mam na myśli wszystko, co dotyczyło tego spotkania. Również wydarzenia, które miały miejsce po meczu.

Ta wiosna nie jest dobra dla Wisły. Wygranymi derbami możecie jednak w jakimś stopniu odbudować zaufanie w oczach swoich kibiców.
- Zaufania po tak kiepskim sezonie nie odbuduje się wygraniem jednego meczu. Mamy jednak szansę, żeby nie stracić reszty tego zaufania, które jeszcze zostało. Nie ma co ukrywać - pokonanie Cracovii, zwłaszcza u siebie, to jest po prostu nasz obowiązek. Nic gorszego nie moglibyśmy naszym kibicom zgotować w poniedziałek niż porażka czy choćby remis. Dlatego zwycięstwo jest jedynym rozwiązaniem, które ja przyjmuję do wiadomości.

Trzy ostatnie mecze pokazały, że chyba wróciliście do równowagi. Zadajecie sobie pytania dlaczego tyle to musiało trwać, żeby Wisła znów grała dobrze?

- Takie pytania są nieuniknione. Tylko, że trudno znaleźć na nie odpowiedź. W tych poprzednich meczach też każdy się starał, ale nie wychodziło. Dlatego nie wiemy dzisiaj dlaczego drużyna przez większość rundy prezentowała się słabo, a dopiero w ostatnim czasie potrafiliśmy naszym kibicom dać powody do satysfakcji. Już po sezonie przyjdzie czas na analizę i wyciąganie głębszych wniosków.

Błyskawiczna sonda: jak zakończą się derby Krakowa? Głosuj (po prawej stronie)

A czy paradoksalnie nie jest tak, że wasza dobra gra w ostatnich meczach jeszcze bardziej zagmatwała sprawę? Jeszcze kilka tygodni temu można było postawić tezę, że to już koniec tej drużyny. Teraz gdy pokazaliście, że jednak stać was na dobrą grę, o ocenę zespołu jest trudniej.
- Rzeczywiście tak można powiedzieć, choć ważniejszym pytaniem, na jakie trzeba sobie odpowiedzieć, jest to o którym rozmawialiśmy chwilę wcześniej. Dlaczego drużyna z takim potencjałem, prezentowała się tak kiepsko. Przygotowanie fizyczne było dobre, gra na trzech frontach też nie była problemem. A jednak czegoś nam zabrakło.

Skoro przygotowanie fizyczne było dobre, to może problem tkwił w głowach? Może nie zawsze potrafiliście się odpowiednio zmobilizować, choćby na mecze ze słabszymi rywali?
- Nie chciałbym dopuszczać do siebie myśli, że ktoś może wybierać sobie mecze, w których bardziej się stara. Jeśli tak jest, to trzeba nad tym pracować, bo tak być nie może. Mówią o tym nawet najwięksi piłkarze na świecie. Ostatnio czytałem wypowiedź Cristiano Ronaldo, który stwierdził, że tak samo przygotowuje się meczu pucharowego z drużyną z III-ligi hiszpańskiej, jak i do półfinału Ligi Mistrzów. Właśnie taka filozofia powinna panować w szatni profesjonalnego zespołu.

Jak widzi Pan przyszłość Wisły?
- Padły pewne deklaracje i jako piłkarze też czekamy, w jakim kierunku to pójdzie. Nie będziemy udawać, że nie słyszeliśmy słów prezesa. Skończymy sezon i... zobaczymy.

W erze Tele-Foniki Wisła miała tylko jeden tak słaby sezon w lidze. Po nim jednak następny przyniósł mistrzostwo Polski, zdobyte w bardzo dobrym stylu. Myśli Pan, że powtórka jest możliwa?
- Po tak fatalnym sezonie, kibicom należy się rekompensata. Mocno wierzę, że następny sezon będzie lepszy i znów będziemy walczyć o mistrzostwo Polski. Z drugiej strony nie można przejść tak spokojnie obok faktu, że nie awansowaliśmy do pucharów. Wisła jest klubem, który ma obowiązek reprezentować nasz kraj w europejskich pucharach. To tam jest wielka piłka, to na takie mecze ludzie chcą przychodzić najbardziej i nimi chcą się emocjonować. O to w tej całej zabawie chodzi.

Mówimy cały czas o drużynie. A jak ocenia Pan ten sezon w swoim wykonaniu. Ocena jest wyższa niż całego zespołu?

- Absolutnie. Trudno być zadowolonym, skoro drużyna, w której się występuje i ma aspiracje walki o mistrzostwo Polski, znajduje się daleko w tabeli. Nie mogę być zadowolony tym bardziej, że grałem w większości meczów. Miałem wpływ na ich przebieg. Widocznie nie wykonałem takiej pracy, jaką powinienem, żeby wyniki były znacznie lepsze.

Zaczęliśmy od derbów, więc na koniec wróćmy do nich. Szykuje się rekord frekwencji, więc pewnie atmosfera będzie podobna do tej w europejskich pucharach. Jaki to zatem będzie pańskim zdaniem mecz?

- Nie mogę powiedzieć, jaki będzie na pewno. Mogę natomiast powiedzieć, jak ja chciałbym, żeby ten mecz wyglądał. Chciałbym, żeby od pierwszej do ostatniej minuty na boisku dominował tylko jeden zespół. Żeby to był koncert gry Wisły i żeby to wszystko skończyło się naszym efektownym zwycięstwem.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska