Na samym sektorze kibice Cracovii wyrwali 40 krzesełek, zniszczyli pleksi oddzielające sektory, szyby, wypalili od rac schody, a konkretnie tworzywo antypoślizgowe. To jednak dopiero początek listy zniszczeń, bo znacznie większe są one pod trybunami, gdzie doszło do demolowania łazienek. Efekt? Zniszczone: drzwi, umywalki, kaloryfery, pojemniki na papier toaletowy i mydło, drzwiczki rewizyjne, suszarki do rąk, flizy. Wymazano też ściany, które trzeba będzie malować.
Straty są zatem duże, a Wisła będzie oczywiście domagać się ich pokrycia ze strony Cracovii. Wszystko wskazuje jednak na to, że najpierw „Biała Gwiazda” będzie chciała jak najszybciej wyremontować sektor gości, żeby był on dostępny już na następny mecz z Legią Warszawa. Kibice tej ostatniej co prawda do Krakowa nie przyjadą, bo mają zakaz wyjazdowy na to spotkanie, ale przy ul. Reymonta liczą, że na spotkaniu z drużyną z Warszawy będzie komplet – 33 tysięcy widzów. Będzie to jednak możliwe tylko wtedy, jeśli sektor zostanie wyremontowany. Dwa tygodnie to jednak mało czasu na takie prace, tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że np. po wyrwaniu kaloryferów, trzeba będzie kuć podłogę, żeby dostać się do instalacji grzewczej. Co stanie się zatem, jeśli Wisła nie wyremontuje sektora na czas? Wszystko wskazuje na to, że „Biała Gwiazda” w takiej sytuacji będzie domagała się od Cracovii nie tylko pokrycia kosztów remontu, ale również strat, jakie Wisła może ewentualnie ponieść, jeśli nie będzie mogła sprzedać na sektor gości dwóch tysięcy biletów.
Kibice Cracovii w drodze na derby. Przemarsz na stadion Wisły
Wisła - Cracovia. Zobacz, jak bawili się kibice Wisły w derb...
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Piłkarze Wisły przed laty i dziś. Zobacz, jak się zmienili