Liga Mistrzów dla Wisły
- Jest to niesamowity sukces. Jesteśmy z tego dumni i cieszymy się bardzo, bo chłopcy pokazali niesamowity charakter. Brawa dla nich. Życzyłbym sobie takich sukcesów w każdej sekcji naszego klubu. Wisła w końcu zagra w Lidze Mistrzów. Fajnie byłoby, gdyby wszystkie sekcje poszły tą samą drogą, ale wiadomo, że nie jest to łatwe. Na razie cieszmy się, że nasza drużyna zdobyła mistrzostwo Polski w amp futbolu – podkreśla prezes Dawid Błaszczykowski.
Podczas wrześniowych mistrzostw Europy w Krakowie, w których nasza reprezentacja zdobyła brązowy medal, jej barwy reprezentowało aż sześciu wiślaków. Nie miało to jednak wyraźnego przełożenia na rozgrywki ekstraklasy, które odbywały się formule turniejów na boiskach każdego z pięciu uczestników MP. Wisła wygrała pierwszy turniej (w Poznaniu), potem była druga (w Bielsku-Białej, Łodzi i Warszawie), jednak w Krakowie okazała się najlepsza i nie dała się wyprzedzić Legii.
- Mieliśmy sześciu reprezentantów na turnieju Euro, ale krótszą ławkę rezerwowych niż Legia. Do tego dochodziły kontuzje, praca zawodowa, COVID-19. Tylko podczas jednego turnieju zdarzyło się, że miałem do dyspozycji wszystkich zawodników. W innych zawsze kogoś brakowało, na przykład w Krakowie Marcina Guszkiewicza – zauważa trener wiślaków Krzysztof Moszumański, który w krakowskim klubie pracuje już piąty sezon i może się pochwalić drugim tytułem mistrza Polski.
Determinacja najważniejsza
- W sporcie nie zawsze faworyt wygrywa. Sport uczy pokory, szacunku dla pracy. Każda z drużyn chciała wygrać, każdy z jej zawodników chciał się pokazać z jak najlepszej strony. To że mieliśmy tylu kadrowiczów, nie dawało nam prawa do tego, żeby przedwcześnie się cieszyć z sukcesu. Wszystko trzeba sobie wypracować, wybiegać, zapracować na to sportowo, mentalnie, całościowo – podkreśla kapitan Wisły, obrońca Przemysław Świercz, współautor wszystkich jej mistrzowskich tytułów.
- Udany początek sezonu pozwolił nam na to, że mogliśmy sobie pozwolić na błędy, bo piłka nożna jest grą błędów. To nieuniknione. Ostatni mecz, z Legią, pokazał, że to był bardzo ciężki sezon. Brakowało nam trochę sił, ale udowodniliśmy, że do końca dajemy z siebie wszystko. Mimo że mieliśmy zapewnione mistrzostwo, nie odpuściliśmy Legii ani na sekundę, walczyliśmy o każdy centymetr boiska – zapewnia pomocnik Krystian Kapłon, wybrany najlepszym zawodnikiem ekstraklasy w minionym sezonie.
Drużynę tworzą zawodnicy bardzo zżyci ze sobą, wspierający się nawzajem. Każdy z nich poszedłby za drugiego w ogień - Krzysztof Moszumański, trener Wisły Kraków
Trener Moszumański, zapytany o najważniejszy walor jego podopiecznych, wyznał, że jest nim determinacja, z jaką grają oni we wszystkich meczach. I dodał: - Drużynę tworzą zawodnicy bardzo zżyci ze sobą, wspierający się nawzajem. Każdy z nich poszedłby za drugiego w ogień. Nie ma jednostek, jest cała drużyna, zaczynając od kierownika, menedżera, trenera, a kończąc na zawodnikach.
O świetnej atmosferze panującej w wiślackiej ekipie świadczy choćby deklaracja jej szkoleniowca, który przyrzekł swym podopiecznym, że jeśli przed ostatnim meczem sezonu (czyli z Legią) będą oni mieć już zapewnione mistrzostwo, stawi się na niego w garniturze. Jak się potem okazało, słowa dotrzymał.
Wyjątkowy sezon po 4 latach
- To był inny niż sezon wcześniejsze, na pewno wyjątkowy. Poprzednie trzy mistrzostwa Polski też nam smakowały, też były wywalczone, bo nikt się przed nami nie kładł. Natomiast z roku na rok rozwijała się dyscyplina, zawodnicy i drużyny. Świadomość każdego zawodnika rosła na wyższy poziom – zaznacza Świercz.
- Legia chciała pokazać, że nie odpuści nam tak łatwo, co było dla nas najważniejsze. Bo gdyby rywale odpuścili i wygralibyśmy z nimi, nie cieszylibyśmy się tak jak teraz. Legia sprowadziła nowych zawodników na ostatni turniej. W dwóch ostatnich turniejach dobrze jej szło i chciała zrobić coś dodatkowego na ostatni turniej, ale jej się to nie udało. My nic nie zmieniliśmy, postawiliśmy sobie śmiało cel, który wykonaliśmy i pomimo wzmocnień Legii poradziliśmy sobie – podkreśla Kapłon.
Ten ostatni nie kryje satysfakcji z tytułu MVP sezonu: - Wydaje mi się, że jest to zwieńczenie mojej ciężkiej pracy. Walczyłem o tę nagrodę z Bartkiem Łastowskim z Legii. Został on królem strzelców. Gratuluję mu tego serdecznie, bo mimo że gramy w innych drużynach i rywalizujemy ze sobą, to mamy mega przyjaciele relacje. I to jest najważniejsze.
Zadowolony z ligowych rozgrywek był prezes Amp Futbol Polska Mateusz Widłak: - Rywalizowały ze sobą wielkie marki, były zwroty akcji, walka do samego końca, co osobiście najbardziej lubię w tej lidze. Najpierw wydawało się, że Wisła zdominuje rozrywki, później, że Legia jednak odrobi straty do niej, ale ostatecznie krakowska drużyna obroniła się, zdobyła mistrzostwo Polski i awansowała do Ligi Mistrzów. Cieszę się, że wzrasta poziom rozgrywek, są transfery, na horyzoncie pojawiają się nowe kluby.
Kadra Wisły Kraków
bramkarze:
- Łukasz Szafran
- Igor Woźniak
- Jan Marek Zadębski
gracze w polu:
- Przemysław Fajtanowski
- Roman Gomoluch
- Kamil Grygiel
- Marcin Guszkiewicz
- Kacper Hała
- Krystian Kapłon
- Mateusz Łubiarz
- Nornert Pielka
- Tomasz Pytlowski
- Kamil Rosiek
- Mateusz Rzepka
- Przemysław Świercz
- Olaf Tokarski
- Dariusz Ziemiańczyk
sztab szkoleniowy
- Krzysztof Moszumański (trener)
- Dariusz Szlachta (asystent trenera)
- Marcin Czubiński (kierownik drużyny)
- Tomasz Góralik (fizjoterapeuta)
- Bogdan Kapłon (menedżer drużyny)
