
MOŻNA ZAPOMNIEĆ O ÓSEMCE
Niepoprawni optymiści liczyli jeszcze, że Wisła Kraków przy sprzyjającym zbiegu okoliczności będzie w stanie dostać się do rzutem na taśmę do pierwszej ósemki po sezonie zasadniczym. Mecz w Gliwicach rozwiał wszelkie nadzieje w tym względzie. To nad czym w stu procentach muszą skupić się teraz wiślacy, to kontrolowanie przewagi nad strefą spadkową. Z taką formą, jak w Gliwicach, utrzymanie w ekstraklasie wcale tak oczywiste nie jest, jak wydawało się po pierwszych meczach tego roku.

WSZYSTKIE SIŁY NA LEGIĘ
To, co wiślacy mogliby zrobić teraz najgorszego, to dołować się sromotną porażką w Gliwicach. Już to przerabiali jesienią, gdy jedna, druga przegrana powodowała wpadnięcie w prawdziwy korkociąg porażek. Oczywiście po takim występie, jak z Piastem o optymizm trudno, ale coś ci zawodnicy do udowodnienia w kolejnym spotkaniu mają. I to zarówno jeśli chodzi o rehabilitację za porażkę z mistrzem Polski, jak i pamiętną klęskę 0:7 przy Łazienkowskiej.