Nie tylko Wisła nie otrzymała licencji na grę w europejskich pucharach. W takiej samej sytuacji znalazło się dziewięć innych klubów. W najgorszej sytuacji jest jednak Polonia Warszawa, która nie dostała nawet licencji na grę w ekstraklasie. - Zdecydowały względy finansowe - tłumaczył przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych Krzysztof Sachs.
Licencję, ale z nadzorem finansowym bądź infrastrukturalnym, dostały: Górnik Zabrze, Ruch Chorzów, Pogoń Szczecin, Widzew Łódź, Zagłębie Lubin i Piast Gliwice. Ze względów finansowych zakazem transferów ukarane zostały ponadto Widzew, Ruch i Górnik. Wszystkie mają ponadto zakaz rejestrowania zawodników przychodzących z kartą na ręku, czyli za darmo. Widzew tych, których zarobki przekraczają miesięcznie 5 tys. zł brutto, w przypadku Ruchu górna granica to 15 tys., a Górnika 25 tys. zł.
Ze względu na kryteria finansowe licencji UEFA na grę w europejskich pucharach nie dostały: Wisła, Bełchatów, Śląsk, Widzew, Pogoń, Polonia i Ruch, a infrastrukturalne - Górnik, Podbeskidzie i Jagiellonia.
Dlaczego licencji nie dostała Wisła? - Chodzi o budżet, który zakłada, że klub będzie zdolny pokrywać koszty przychodami przy bardzo drastycznej redukcji kosztów. Nawet o 45 procent. Problem w tym, że do tej pory nie przedstawiono nam dokumentów wykazujących, jaki sposób Wisła zamierza to zrobić. Dopiero we wtorek prezes Bednarz przedstawił nam satysfakcjonujące wyjaśnienia, ale na razie tylko ustnie. Jeśli przedstawi je na papierze, to zapewne nie będzie problemów z uzyskaniem licencji - tłumaczył Sachs.
Jego słowa potwierdza Jacek Bednarz. - Wiadomo, że jesteśmy cały czas w okresie restrukturyzacji klubu - mówi. - UEFA bardzo restrykcyjnie podchodzi do płynności finansowej klubów, co związane jest z tzw. finansowym fair play. Gwarantem tego, że Wisła stabilności finansowej nie straci, jest jej właściciel. Pewne dokumenty, które przygotowaliśmy, wystarczyły, żeby uzyskać licencję na grę w ekstraklasie, ale musimy jeszcze uzupełnić parę rzeczy, żeby dostać licencję na europejskie puchary. Odwołamy się zatem od decyzji.
Bednarz dementuje jednocześnie, że za brakiem licencji stoi brak rozliczeń między Wisłą a jej byłym piłkarzem, Andrażem Kirmem. - Jesteśmy rozliczeni z Andrażem, podobnie jak z Robertem Maaskantem.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+