

MECZ NUMER JEDEN BEZ BRAMEK
18 października 2015 roku Wisła Kraków podjęła przy ul. Reymonta ówczesnego beniaminka. Nie był to wielki mecz. Zespół Termaliki Bruk-Bet Nieciecza (taką kolejność w nazwie wtedy stosowano) wykonał przy ul. Reymonta swój plan i wywiózł jeden cenny punkt. Co ciekawe, jeśli popatrzeć na obecne drużyny, to tylko jeden zawodnik spośród tych, którzy grali w tym premierowym spotkaniu, będzie miał okazję wystąpić również w najbliższym meczu obu zespołów. To Maciej Sadlok.

OSTRE STRZELANIE W NIECIECZY
O ile pierwszy mecz obu drużyn goli nie przyniósł, o tyle rewanż wszystko wynagrodził kibicom, bo 14 marca 2016 roku w Niecieczy bramka padała za bramką. Pierwszego, historycznego gola w konfrontacji obu drużyn strzelił w 6 min spotkania Patryk Małecki dla Wisły. W 29 min na 2:0 poprawił Paweł Brożek. Jeszcze przed przerwą, w 40 min straty zmniejszył Bartłomiej Babiarz, ale tuż po przerwie (47 min) na 3:1 podwyższył Rafał Wolski. W 51 min nadzieje „Słoniom” przywrócił Dawid Sołdecki, ale dwie minuty później odebrał je Rafał Boguski. Działo się wtedy w Niecieczy naprawdę sporo, a ostatecznie Wisła wywiozła zwycięstwo 4:2.

HISTORYCZNY GOL BRAMKARZA
W sezonie 2015/2016 obie drużyny spotkały się jeszcze raz, w grupie spadkowej. 25 kwietnia 2016 roku nie było szalonych emocji przy ul. Reymonta, ale ten mecz zapisał się w szczególny sposób. Do przerwy gole nie padły, ale po niej było już ciekawiej. W 57 min prowadzenie Wiśle dał z rzutu karnego Denis Popović, a w 70 min odpowiedział Wojciech Kędziora. Gdy w doliczonym czasie gry Wisła znów objęła prowadzenie za sprawą Wilde-Donalda Guerriera, wydawało się, że zgarnie pełną pulę. A jednak w trzeciej doliczonej minucie meczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki posłał bramkarz Termaliki Bruk-Betu Sebastian Nowak i wszystko skończyło się remisem 2:2.