
Wrzesień 2019
Przerwa na mecze kadry przyniosła kontuzję Jakuba Błaszczykowskiego. Z urazami zaczęli zmagać się też inni zawodnicy. Jeszcze remis z Koroną w Kielcach 1:1 nie zwiastował tragedii, bo przez większość meczu krakowianie grali tam w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Rafała Boguskiego. Gdy jednak wiślacy przegrali najpierw w Płocku z Wisłą 1:2, a następnie w takich samych rozmiarach z Błękitnymi Stargard w Pucharze Polski, zaczęło się robić nerwowo. Tym bardziej, że na koniec września przyszła jeszcze derbowa porażka 0:1 z Cracovią.

Październik 2019
Spirala porażek zaczęła się nakręcać, a Maciej Stolarczyk coraz bardziej bezradnie tłumaczył, że postara się podnieść drużynę. Nic z tego nie wychodziło. Październik przyniósł kolejne porażki. Lech ograł Wisłę u siebie 4:0, Piast pokonał ją w Krakowie 2:1, ale gdy na koniec października „Biała Gwiazda” została zdemolowana przez Legię w Warszawie aż 7:0 czarne chmury już na dobre zaczęły się zbierać nad głową Macieja Stolarczyka.

Listopad 2019
Szansą dla szkoleniowca Wisły były mecze z Rakowem Częstochowa i Arką Gdynia. Poprawy gry jednak nie było, wyników również. Dwie porażki po 0:1 sprawiły, że Wisła wyrównała niechlubny, klubowy rekord siedmiu ligowych przegranych z rzędu. To przesądziło los Macieja Stolarczyka. W klubie uznano, że nie jest on w stanie już podnieść tej drużyny. Tym bardziej, że spadła ona już na ostatnie miejsce w tabeli. 14 listopada Wisła Kraków oficjalnie poinformowała, że Maciej Stolarczyk został odsunięty od prowadzenia pierwszej drużyny. Jego następcą został Artur Skowronek.