WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Po końcowym gwizdku zapytaliśmy Goku, czy w jego karierze to pierwszy takie trafienie. Odpowiedział: - Chyba tak to jest, że to był pierwszy taki mój gol w karierze. Czy taki był plan, żeby tak uderzyć? Plan był taki, żeby wrzucić piłkę w taki sposób, żeby był gol. To się udało. I z tego jestem szczęśliwy.
Hiszpan bramkę zdobył z kornera, a przecież wcześniej miał lepsze okazje, by strzelić gola. Jak jednak tłumaczy: - Piłka nożna czasami bywa okrutna. Strzelasz, masz sytuacje, nie wpada. Wiem jak to działa, dlatego cały czas próbuję. Najważniejsze w tym wszystkim i tak jest zwycięstwo drużyny, jej reakcja. Wygraliśmy i myślę, że musimy kontynuować nasza pracę.
Goku podkreśla, że dla Wisły ten mecz to miało być przełamanie. Wspomina też o pretensjach kibiców po ostatnich porażkach: - To było dla nas bardzo ważne, żeby wygrać. Jesteśmy wciąż nową drużyną. Wiem i rozumiem kibiców w stu procentach, że są źli, gdy przegrywamy. Wiem jednak również, że mamy mocny zespół i będzie dobrze.
Dodaje też: - Myślę, że w kolejnych meczach będzie już tylko lepiej i lepiej. Za nami sześć meczów. W czterech z nich byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. W jednym przesądziła tak naprawdę czerwona kartka. Tylko w Tychach zagraliśmy naprawdę słabo. Takie rzeczy się jednak zdarzają. Teraz pojedziemy do Legnicy i cóż, po prostu musimy wygrać.
Wisła do tej pory miała problemy ze skutecznością. W niedzielę się to zmieniło, bo drużyna strzeliła pięć goli, a sytuacji miała przynajmniej drugie tyle. Skąd nagle taka poprawa? Goku mówi na ten temat: - To wynika z coraz lepszego zrozumienia. Trenujemy ze sobą coraz dłużej i to powoli zaczyna przynosić coraz lepsze efekty. Mecz za meczem będzie coraz lepiej. My naprawdę mamy bardzo dobrą drużynę. Pracujemy bardzo ciężko. Gramy dla tego klubu i jestem pewien, że będziemy coraz lepsi.
W następnym meczu Wisła zagra w Legnicy z Miedzią. To lider I ligi, ale wiślak jest pełen nadziei. Mówi: - Znowu jedziemy do lidera, ale nie boimy się nikogo. Trzeba będzie zagrać agresywnie w obronie, w pomocy, w ataku i powalczyć o trzy punkty.
