
18. Radosław Kałużny
Na początku 1998 roku Kałużny był już jedną nogą w Legii Warszawa, ale wtedy do Lubina pojechał, pracujący w Wiśle Zdzisław Kapka, zaproponował Zagłębiu 800 tysięcy marek za transfer „Taty” i zamiast na Łazienkowską w Warszawie, Kałużny trafił na Reymonta w Krakowie. W Wiśle spędził 3,5 roku, zdobył z nią dwa tytuły mistrza Polski, Puchar Ligi i stał się w tamtym okresie jednym z ulubionych piłkarzy dla kibiców „Białej Gwiazdy”. Wisła zarobiła też na reprezentancie Polski (zagrał m.in. na MŚ w Korei Płd. i Japonii w 2002 roku) spore pieniądze. Najpierw ok. 1 mln marek za wypożyczenie do FC Cottbus, a następnie kolejne 3 mln za transfer definitywny. A później wpadło jeszcze 20 procent od transferu do Bayeru Leverkusen.

17. Tomasz Kulawik
Kulawik to pierwszy w tym zestawieniu piłkarz, który do Wisły trafił jeszcze w czasach przed erą Tele-Foniki. „Biała Gwiazda” pozyskała go z Zagłębia Sosnowiec przed rundą wiosenną sezonu 1990/91. Kto mógł wtedy przypuszczać, że przychodzi zawodnik, który na lata będzie jednym z symboli drużyny z ul. Reymonta i to zarówno w czasach dobrych, jak i tych złych. „Kula” zaliczył z Wisłą spadek do ówczesnej II ligi w 1994 roku, powrót do ekstraklasy dwa lata później, by następnie być jednym z niewielu zawodników, którzy zostali w drużynie, gdy przychodziły do niej prawdziwe gwiazdy polskich boisk. Z Wisłą zdobył wszystkie trofea, jakie można wywalczyć w naszym kraju, czyli dwa tytuły mistrza Polski, Puchar Polski, Puchar Ligi i Superpuchar. A na dokładkę ma w CV jako jedyny Polak w historii tytuł króla strzelców Pucharu UEFA lub Ligi Europy (w sezonie 1998/1999). Dla „Białej Gwiazdy” zagrał 348 razy, strzelił 75 bramek.

16. Kazimierz Moskal
Do Wisły trafił co prawda pierwszy raz jako 15-latek z Gościbi Sułkowice już 1982 roku, ale w tym miejscu rozpatrujemy jego drugi transfer do „Białej Gwiazdy” - ten z 1999 roku, gdy przeniósł się ponownie na ul. Reymonta (tym razem z Hutnika Kraków) do przetrzebionej wtedy kontuzjami drużyny. Trochę w tym transferze było wtedy przypadku, ale wszyscy na tym skorzystali. Moskal mógł spełnić marzenie z dzieciństwa i zdobyć z Wisłą mistrzostwo Polski, co udało mu się dwa razy. Do tego dołożył jeszcze dwa Puchary Polski, Puchar Ligi i Superpuchar, zagrał w europejskich pucharach. Całą swoją karierą Moskal zapracował sobie zasłużenie na miano jednej z największych legend Wisły w jej historii. Jest wyjątkowym przykładem przywiązania do barw klubowych. A starsi kibice wspominają jeszcze, że gdy w 1990 roku odchodził do Lecha Poznań, to fani organizowali protesty, bo nie chcieli się pogodzić z utratą ulubieńca trybun.

15. Tomasz Dziubiński
Do Wisły trafił w 1989 roku z Broni Radom. Debiut miał jak marzenie, bo już w pierwszym kontakcie z piłką w meczu ze Stalą Mielec, strzelił gola, który później okazał się zwycięski. Dziubiński przyjął wtedy piłkę na pierś i potężnym uderzeniem z woleja pokonał bramkarza. Najlepszy jego sezon to ten 1990/91, gdy został z 21 bramkami na koncie królem strzelców, a Wisła zajęła wtedy 3. miejsce w lidze. To po tym sezonie za oficjalnie milion dolarów, a naprawdę za ok. 600 tysięcy, został sprzedany do Club Brugge. Jest pierwszym Polakiem, który zdobył bramkę w Lidze Mistrzów.