Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Trener Albert Rude nie zapomniał o poprzednikach

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
To był niezapomniany wieczór przy ul. Reymonta. Wisła Kraków pokonała Piasta Gliwice 2:1 i pierwszy raz od 2008 roku awansowała do finału Pucharu Polski. Trener wiślaków Albert Rude nie krył zadowolenia, ale też oddał należy szacunek Radosławowi Sobolewskiemu i Mariuszowi Jop, którzy wywalczyli promocję we wcześniejszych rundach.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Dzisiaj będzie krótko. Uważam, że zasługujemy na ten finał, bardzo na to zasługujemy! Na ostatniej konferencji pytałem was o to, jak długo Wisła nie grała w finale. Około 15 lat, prawda? Więc musimy bardzo szanować i docenić to co dzisiaj osiągnęliśmy. Nie mogę zapomnieć o trenerach Sobolewskim i Mariuszu Jopie. Wygrali mecze w trakcie tej podróży do finału. Więc ten finał to także ich zasługa - powiedział na początku trener Albert Rude.

Szkoleniowiec został zapytany o wstrząs po fatalnym meczu w Głogowie. Wisła zagrała bowiem z Piastem o wiele, wiele lepiej. Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” odpowiedział: - Cóż, dużo rozmawialiśmy o tym, co wydarzyło się w meczu z Chrobrym, że nie mieliśmy właściwej mentalności. A niektórzy z was nie byli przekonani, co do tego. Czy widzieliście dzisiejszy mecz? To było granie na sto procent, nie to co było przeciwko Chrobremu. Możecie porównać obydwa mecze i to wam pokaże, że jedyną rzeczą, która się zmieniła, jest właśnie mentalność. Nie musiałem zmieniać niczego ze swojej strony. To był półfinał. Graliśmy o finał, był pełny stadion, piękny dzień dla wszystkich, aby cieszyć się nim. Dziś wystarczyło, że zespół był gotowy do walki na sto procent.

Pytany o rolę, jaką w tym półfinale odegrał Szymon Sobczak, trener Wisły powiedział z kolei: - To, co powiedziałem drużynie w przerwie, to że przy wyniku 2:0, jeśli się cofniesz i będziesz czekać na to, co zrobi przeciwnik, przeciwnik z ekstraklasy, to przegrasz. Musisz być proaktywny w takich momentach. Więc kontynuowaliśmy swoją grę. Gdy straciliśmy gola, muszę powiedzieć, że spokój, jaki zachowała drużyna, był niesamowity. Zgadzam się, że w ostatnich piętnastu minutach to oni atakowali dużą liczbą graczy, było dużo miejsca za plecami. Powiedziałem drużynie, że musimy wykorzystać kontrataki. Mieliśmy może dwie klarowne szanse na zdobycie trzeciego gola. Nie udało się, ale również nie straciliśmy bramki na 2:2. Myślę, że drużyna wykonała świetną pracę.

Na koniec padło jeszcze pytanie o mentalność zespołu, żeby była ona na podobnym poziomie jak w meczu Pucharu Polski. Finał będzie rozegrany dopiero 2 maja, a wcześniej Wisłę czekają jeszcze ważne mecze w lidze.

- Tak, to bardzo jasne - to, co zmieni sytuację tego klubu to awans. Mamy wiele czasu do tego finału i wiele pracy do wykonania w tym okresie. Pełno meczów, dużo meczów na wyjeździe, więc będzie to dla nas duże wyzwanie w tym miesiącu. O tym powiedziałem, gdy ten miesiąc się dopiero zaczynał. Musimy pamiętać cały czas, w jaki sposób dzisiaj zagraliśmy, w jaki sposób rywalizowaliśmy. Gdy pojawią się momenty zawahania będziemy musieli wrócić do tej mentalności i powiedzieć sobie jasno: to jest to, czego chcemy. To jest minimum, które potrzebujemy do awansu.

Aleksandar Vuković: Taki klub powinien być w ekstraklasie!

Trener Piasta Aleksandar Vuković powiedział z kolei: - Na początek gratulacje awansu dla drużyny Wisły Kraków. Mecz myślę, że bardzo dobry, bardzo mógł się podobać. Przy fantastycznej atmosferze, w dobrych warunkach. Dla nas niestety nieszczęśliwy, ale też chcę pogratulować swojej drużynie za dojście do półfinału rozgrywek Pucharu Polski, bo uważam, że to też nie jest prosta sprawa. Dzisiaj mecz rozpoczął się dla nas w najgorszy możliwy sposób. Wiadomo, że rzadko się tak zdarza, żeby pierwsze zagrożenie i od razu, żeby była bramka. Potem mieliśmy kilka sytuacji w pierwszej połowie, a dokładnie Patryk Dziczek po rzucie rożnym. Głowa Piaseckiego i jeszcze jedno, dwa zamieszania. Praktycznie drugi strzał na naszą bramkę, jest 2:0 i na pewno wtedy nie jest łatwo to odwrócić. Tym bardziej przy takim wsparciu z trybun, gdy drużyna gospodarzy nakręciła się pozytywnie. Widać było, że dla nich to jest łatwiejszy mecz, niż te ligowe, które grają może i niekiedy ze słabszymi rywalami, ale to jest jakby normalne. Próbowaliśmy w drugiej połowie i udało się strzelić jedną bramkę. Potem sporo ryzyka, mogło też dojść do podwyższenia wyniku, ale też mieliśmy kilka zamieszań pod bramką Wisły, po których zabrakło też niewiele, żeby zrobić może coś więcej. Nie udało się i tak jak mówię - gratulacje dla wszystkich, dla moich zawodników, że doszli do półfinału, a dla Wisły awansu do finału. Bardziej niż tego finału życzę im awansu też do ekstraklasy, bo taki klub powinien być w ekstraklasie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska