

LEPSZA MENTALNOŚĆ
Co może zrobić nowy trener, który wchodzi do piłkarskiej szatni na zaledwie jeden dzień przed ważnym meczem? Niewiele, jeśli chodzi o aspekty czysto piłkarskie. Oczywiście może zrobić drużynie odprawę, zwrócić uwagę na pewne niuanse taktyczne. Przede wszystkim może natomiast poprawić mentalność drużyny, „napompować” piłkarzy przede pierwszym gwizdkiem. I jeśli coś w tym meczu Peterowi Hyballi się udało, to na pewno ten element. W piątek wieczorem to nie był już przestraszony zespół z meczów z Wartą Poznań i Zagłębiem Lubin, ale zjednoczona grupa ludzi, która walczy o swoje do upadłego.

TRENER, KTÓRY ŻYJE PRZY ŁAWCE
Trenerzy różnie reagują przy ławce rezerwowych. Jedni stoją spokojnie, inni siedzą na ławce, a jeszcze inni żyją przy linii bocznej meczem. Hyballa należy do tej ostatniej grupy, co zademonstrował w piątkowy wieczór. Realizatorzy telewizyjni mogą zacierać ręce, bo obrazków z energicznymi reakcjami nowego trenera Wisły będzie z całą pewnością masa.

REAGOWANIE NA WYDARZENIA BOISKOWE
Podpowiadanie z boku boiska to jedno, a reagowanie na to, co się na nim dzieje, to drugie. Nie chcemy jeszcze przesądzać sprawy, ale pierwszy test z zarządzania meczem Peter Hyballa w Wiśle zdał. Robił w piątek racjonalne i odważne zmiany. Każdą z nich można wytłumaczyć w logiczny sposób. I na pewno nie można było odnieść wrażenia, że rozpisany scenariusz zmian przed meczem był realizowany bez względu na to, co na boisku się działo…