
WIĘKSZE POLE MANEWRU W ŚRODKU POLA
Do tej pory wiosną w środku pola na pozycjach „sześć”, „osiem” grali Kacper Duda, Vullnet Basha i Igor Sapała. Okazuje się jednak, że trener Radosław Sobolewski ma szersze pole manewru po sprowadzeniu Jamesa Igbekeme. Nigeryjczyk razem z Tachim stworzyli niezły duet w konfrontacji z Katowicami. I to mimo zdecydowanie słabszych warunków fizycznych od rywali, co szczególnie dotyczy Igbekeme. To może być rozwiązanie na dłużej.

NA RAZIE TYLKO POWTÓRZONY WYNIK Z JESIENI, ALE…
Kibice, piłkarze, trenerzy, wszyscy, którzy Wiśle dobrze życzą, powinni podejść do ostatnich wyników drużyny ze spokojem. „Biała Gwiazda” nie zrobiła jeszcze nic więcej niż na początku rozgrywek. W pierwszej rundzie zanotowała dokładnie taki sam dorobek punktowy jak obecnie. Remis z Sandecją, a później cztery kolejne wygrane. Jesienią pierwsza porażka przyszła z GKS-em Tychy. I jeśli teraz ekipa Radosława Sobolewskiego zapunktuje z tym zespołem, to będzie można powiedzieć, że zrobiła coś więcej. Jest jednak w tym wszystkim również jedno „ale”. Dzisiaj Wisła prezentuje się optycznie lepiej niż jesienią. I to może być dla jej kibiców dodatkowy powód do optymizmu.

MYŚLEĆ TYLKO O GKS-ie TYCHY
Zachować spokój, „nie podpalać się” - tak powinni podchodzić teraz w Wiśle do sprawy. Tutaj jeszcze nic nie zostało wygrane. Dlatego liczy się tylko najbliższy mecz. Teraz z GKS-em Tychy. Co będzie dalej, czas pokaże.