
SZYMON SOBCZAK WALCZY O SWOJE
Szymon Sobczak zaczynał ten sezon jako napastnik numer dwa w Wiśle. Dostawał szansę gry, ale głównie wchodzą na boisko z ławki. Tak trochę nieoficjalnie mówił, że jeśli dostałby szansę gry raz, drugi, trzeci od pierwszej minuty, to zacznie strzelać bramki. W niedzielę grać nie mógł Angel Rodado, więc od początku zagrał „Sopel”. I rozbił bank. Dwa gole, dwie asysty, wywalczony rzut karny… Coś nam się zdaje, że po czymś takim Mariusz Jop nie będzie miał serca go odstawić i w kolejnym meczu zobaczymy Wisłę grającą na dwóch napastników.

OGRANIE POLONII WARSZAWA DA NIEZŁĄ POZYCJĘ WYJŚCIOWĄ
W poprzednim sezonie Wisła kończył jesień dwoma meczami, w których wygrane pozwoliłby jej znacznie poprawić sytuację w tabeli. Skończyło się na porażce z Górnikiem Łęczna i remisie Sandecją Nowy Sącz. Strata tych pięciu punktów na finiszu była bardzo kosztowna. Dlatego ostatnia wygrana z Górnikiem ma bardzo dużą wagę również w tabeli. Jeśli jeszcze Wiśle uda się poprawić to trzema punktami z Polonią Warszawa, to sytuacja wyjściowa do ataku nawet na miejsce 1-2 wiosną może być więcej niż dobra.

SZANSA DLA MŁODZIEŻY
Plusem meczu z Górnikiem Łęczna jest to, że Mariusz Jop w momencie, gdy wynik już był rozstrzygnięty wpuścił na boisko Jakuba Krzyżanowskiego i Dominika Sargę. Ten drugi zaliczył oficjalny debiut w pierwszym zespole.

ZAMYKANIE STADIONÓW TO ABSURD
Piłka to rozrywka, która powinna dostarczać radość. Zamykanie stadionów dla kibiców jest złe i jest nieodpowiedzialne, bo to dla kibiców organizowana jest cała ta zabawa! Tak, piszemy to w kontekście kary, jaka została nałożona przez organy dyscyplinarne PZPN. Jeśli panowie za to odpowiedzialni poczuli się dowartościowani, bo pokazali jacy są ważni i dołożyli Wiśle, to pozostaje pogratulować… I żeby było jasność. Za wykroczenia na trybunach, kary powinny być. Ale w granicach rozsądku. Tutaj przesadzono i to mocno, zamykając nawet sektor rodzinny na stadionie przy ul. Reymonta. Po co zamknięto większość stadionu Wisły, nawet sektory, na których nic złego nie działo się w czasie meczu z GKS-em Katowice, za który nałożono karę, pozostanie tajemnica osób odpowiedzialnych za taką właśnie karę. A puentą całej tej sprawy niech będzie fakt, że koniec końców kibiców Wisły i tak wszystkim w jakiś sposób zagrali na nosie. Zamknęli im prawie cały stadion, a i tak wykręcili najlepszą frekwencję w kolejce I ligi…