
NIE ZAWSZE WISŁA BĘDZIE DOMINOWAĆ
Dwa ostatnie mecze pokazały również, że Wisła nie zawsze będzie dominować. Nawet nie dwa, a trzy, bo również Pogoń Szczecin potrafiła długimi fragmentami mieć w starciu z „Białą Gwiazdą” przewagę. Tak samo było w meczu w Płocku i piątkowym z Górnikiem Zabrze.

ZACHOWANIE BROWN FORBESA, CZYLI DZIECINADA
Dalecy jesteśmy od karania zawodników za żółte kartki, wynikające z walki, ale jeśli punkt o karach za niepotrzebne napomnienia znajduje się w wewnętrznym regulaminie Wisły, to tym razem powinni do niego sięgnąć. No bo, jak można dostać tak głupią żółtą kartkę, jak Felicio Brown Forbes? Było już po gwizdku, gdy wdał się w przepychanki z Erikiem Janżą. Obaj solidarnie zostali ukarani żółtymi kartkami i obaj… będą z tego powodu pauzować w kolejnych meczach Wisły i Górnika. Dla obu były to bowiem napomnienia numer cztery w tym sezonie. Dla nas była to zwykła dziecinada, nieodpowiedzialność. Hyballa określił to w podobnym stylu mianem przedszkola…

NIEKTÓRZY POWINNI OCHŁONĄĆ
Po słabszym meczu Wisły pojawiły się już komentarze nieco rozgorączkowanych kibiców. Głównie tych, którzy już widzieliby „Białą Gwiazdę” na podium. A my radzilibyśmy jednak przyłożyć trochę lodu do głowy… To wciąż jest ta sama drużyna, która jesienią dostawała przy Reymonta lanie prawie od wszystkich… To, że postęp jest widoczny gołym okiem, jest jasne jak słońce. Nie oznacza to jednak, że Wisła jak za starych, dobrych lat będzie wygrywała wszystko i ze wszystkimi. Polecamy w tym miejscu słowa Petera Hyballi z pomeczowej konferencji prasowej, który powiedział: - Wisła wciąż walczy o utrzymanie. Nie ma się co łudzić, że na koniec sezonu zajmiemy trzecie, czwarte miejsce. Musimy zbierać punkt za punktem i iść do przodu.

ŚWIETNE PRZYGOTOWANIE, ALE TO JUŻ WIEMY…
Wisła wciąż walczy o utrzymanie, ale jest już bardzo bliska zapewnienia sobie spokojnej końcówki sezonu. To zasługa bardzo dobrego przygotowania fizycznego drużyny, która pozwala jej dzięki temu zbierać potrzebne punkty, wygrywać lub przynajmniej nie przegrywać meczów. No bo popatrzmy na końcówkę meczu z Górnikiem, w którym Wisła potrafiła zamknąć gości w ich polu karnym, przycisnąć naprawdę mocno. A teraz proszę sobie przypomnieć, jak wyglądały podobne fragmenty jesiennych meczów choćby z Lechią Gdańsk, Wartą Poznań czy Zagłębiem Lubin… Prawda jest taka, że w tej lidze samym dobrym bieganiem można naprawdę dużo ugrać. Jakości natomiast w dzisiejszej Wiśle nie ma aż takiej, żeby myśleć o czymś więcej niż górna połowa tabeli, ale już nie ścisła czołówka.