
ZŁE WYBORY
Trener Artur Skowronek jest odpowiedzialny za ustalenie pierwszej jedenastki. W Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie musiał znaleźć miejsce dla dwóch młodzieżowców, zdecydował się wystawić na obronie Daniela Hoyo-Kowalskiego, zamiast żelaznej obrony Wisły. W końcowym rozrachunku okazało się to błędem. To właśnie nastolatek popełnił błąd w doliczonym czasie gry, co kosztowało Wisłę stratę decydującego gola. Efekt jest zatem taki, że Skowronek jedną decyzją zrobił krzywdę sobie, drużynie, klubowi, ale też samego Hoyo-Kowalskiemu, który po takiej wpadce będzie musiał się chwilę zbierać.

NAPASTNICY BEZ FORMY
Wisła ma w tym momencie tak naprawdę dwóch nominalnych napastników, czyli Fatosa Beqiraja i Aleksandra Buksę. Nie przeczymy, że obaj mają duże możliwości, ale fakty są również takie, że na tydzień przed startem sezonu ligowego obaj są totalnie bez formy. Powiedzmy sobie wprost - w dwóch sparingach i meczu Pucharu Polski obaj nie stanowili żadnego zagrożenia dla bramki rywali.

PROBLEM Z ZARZĄDZANIEM MECZEM
Patrząc na mecz z KSZO, dochodzimy do wniosku, że Artur Skowronek ma czasami problemy z zarządzaniem meczem, z podejmowaniem w ich trakcie trafnych decyzji. Wszyscy pamiętają zapewne, jak na początku kadencji tego trenera w Wiśle, prowadziła ona w Zabrzu 2:1, ale Skowronek zdjął z boiska Błaszczykowskiego i Brożka. Skończyło się na porażce 2:4. W sobotę z kolei sytuacja była taka, że najlepszym piłkarzem Wisły w ofensywie była Jean Carlos Silva. I co zrobił Skowronek, gdy drużyna straciła gola na 1:1? Zdjął z boiska Brazylijczyka. Rozumiemy oczywiście, że zmiana była przygotowana wcześniej, ale na tym właśnie polega reakcja na boiskowe wydarzenia, żeby pewne decyzje korygować na bieżąco. A już stwierdzenie trenera, że Silva został zmieniony, bo w tygodniu przed meczem były duże obciążenia na treningach, jasno niestety pokazuje, jakie było podejście do tego spotkania. Miało się przecież wygrać samo…

TYDZIEŃ NA ODBUDOWĘ MENTALNĄ
Artur Skowronek i jego piłkarze sami wpędzili się w poważne tarapaty jeszcze zanim w ogóle zaczął się sezon ligowy. Trener już po meczu z KSZO stwierdził, że rehabilitacja może nastąpić tylko poprzez dobrą grę w ekstraklasie. Naszym zdaniem zrehabilitować po czymś takim się nie da. Ta kompromitacja już bowiem na stałe zostanie zapisana w historii Wisły. Można jedynie próbować, odzyskać utracone zaufanie u kibiców. Patrząc jednak w terminarz, to łatwo o to nie będzie...