MECZE U SIEBIE DO POPRAWKI
Nie ulega kwestii, że Wisła musi poprawić wyniki meczów u siebie. Ich statystyka na dzisiaj wygląda po prostu tragicznie. Cztery spotkania, trzy porażki i zaledwie jedno zwycięstwo. W dodatku dziewięć straconych bramek i pięć strzelonych. Na własnym stadionie drużyna z aspiracjami choćby na mocny środek tabeli, tak punktować nie może.
DWA WYJAZDY, SZANSA NA PUNKTY…
To paradoks, ale tak jak Wisła kiepsko w tym sezonie radzi sobie w roli gospodarza, tak regularnie punktuje na wyjazdach. Krakowianie w gościach grali w obecnych rozgrywkach cztery razy i jeszcze nie przegrali! Jedno zwycięstwo i trzy remisy to całkiem niezły dorobek. Biorąc pod uwagę fakt, że teraz przed Wisłą dwa mecze wyjazdowe z rzędu, pół żartem, pół serio można postawić tezę, że szansa na kolejne punkty rośnie.
ZNAJDĄ SPOSÓB NA LIDERA?
Żeby zapunktować w następnym meczu, Wisła musi znaleźć sposób na rewelacyjny Raków Częstochowa, który lideruje tabeli ekstraklasy. Już raz w tym sezonie „Biała Gwiazda” jechała, jak na pożarcie na takie spotkanie, gdy potykała się z Górnikiem w Zabrzu. I wtedy krakowianie się obronili, jako pierwsi w tym sezonie nie dali się ograć zabrzanom. Czy teraz Artur Skowronek znajdzie sposób na kolejny zespół z czołówki? Na przygotowanie strategii ma dużo czasu. Powinno dojść też kilku zawodników, którzy nie grali ostatnio. Sami jesteśmy ciekawi, jak to się ostatecznie potoczy.
BŁASZCZYKOWSKI DO PODSTAWOWEGO SKŁADU
Wszystko wskazuje na to, że Jakub Błaszczykowski od następnego meczu wróci do podstawowego składu. Jasno zasygnalizował to po spotkaniu z Lechią Gdańsk trener Artur Skowronek. Kapitan Wisły zaliczył na razie „przetarcie” w dwóch kolejnych meczach, gdy wchodził z ławki. Teraz nadejdzie czas na grę od początku.
