
CZAS NA BUDOWĘ NOWEJ DRUŻYNY
Wisłę znów czeka poważny remont drużyny. Tym razem pod kątem I ligi. Jerzy Brzęczek, choć wciąż nie ogłoszono oficjalnie, że to on będzie nadal trenerem, już prowadzi rozmowy z zawodnikami, którzy mogą trafić do Krakowa. Bez względu, na jakie pozycje, po jakim kątem taktycznym będzie tych zawodników szukać, to jedno jest pewne - temu zespołowi jest potrzebne wrzucenie do szatni mnóstwa charakteru i jakości piłkarskiej. Bo tak źle zbilansowanej kadry, jaką miała Wisła przez sezon 2021/2022 to naprawdę trudno się doszukać w całej jej historii. Nawet w tych latach, kiedy również żegnała się z ekstraklasą. To była po prostu drużyna byle jaka.

SPADEK BĘDZIE JAK ZIMNY PRYSZNIC?
Takie rzeczy jak spadek przynoszą różny skutek. Są takie przykłady, że klub wpada w spiralę i ląduje jeszcze niżej. Są i takie, że relegacja działa jak zimny prysznic, otwiera oczy, pozwala naprawić błędy w funkcjonowaniu klubowych struktur. Jeśli w Wiśle mają coś poprawiać, to przede wszystkim w funkcjonowaniu najważniejszego działu, czyli sportowego. Jeśli tutaj nic się nie zmieni, nie poprawi, to nie będzie dobrze. Jeśli wnioski zostaną wyciągnięte, to Wisła może już po roku znów zameldować się w ekstraklasie. Jaki scenariusz jest bardziej prawdopodobny? Cóż, w ostatnim czasie wielu mędrców już wydało swoje ostateczne sądy… Nam natomiast się wydaje, że prognozowanie w momencie, gdy nie wiadomo jak będzie wyglądała kadra Wisły na nowy sezon, gdy nie wiadomo jak będzie wyglądała konkurencja w I lidze, ani nawet kto w tej lidze będzie grał, to zwykłe wróżenie z fusów. Wstrzymamy się zatem na razie z przewidywaniami przynajmniej na kilka tygodni.