
TRENER, KTÓRY TRACI CIERPLIWOŚĆ
Powiedzmy sobie to szczerze, że tak wkurzonego Adriana Guli jak w piątkowy wieczór, to jeszcze nie widzieliśmy. Słowacki trener naprawdę dostrzega, gdzie leży problem tej drużyny. Chętniej mówi o tym nawet nieoficjalnie niż na samych konferencjach prasowych. I widać, że Słowak traci cierpliwość do niektórych zawodników. Coraz mocniej wygląda na to, że cieplarniane warunki dla niektórych powoli zaczynają się kończyć...

NA KONIEC DWA SŁOWA O SĘDZIOWANIU
Na koniec po meczu z Radomiakiem zostawiliśmy jeszcze jedną sprawę - sędziowania, a konkretnie rzutu karnego. Okazał się on decydujący dla wyniku, choć tłumaczenie porażki Wisły „jedenastką” byłoby oczywiście śmieszne. Pominąć tego milczeniem jednak nie można, bo mówimy o kontrowersji. Jest ciekawe tło całej sprawy, bo to właśnie Damian Sylwestrzak z Wrocławia sędziował nie tak dawno mecz Wisły w Gliwicach z Piastem. I tam decyzję o karnym dla „Białej Gwiazdy” po faulu na Yawie Yeboahu cofnął. Tym razem po analizie VAR wskazał na „wapno”. I szczerze mówiąc nie dziwimy się frustracji trenera Adriana Guli. Bo obie sytuacje były z gatunku 50 na 50, a jakoś w obu przypadkach młody arbiter podejmował decyzję na niekorzyść Wisły. W dodatku już po piątkowym meczu pokazał czerwoną kartkę Guli, co oznacza, że w dwóch najbliższych meczach ligowych nie będzie mógł prowadzić drużyny.