
SPOKÓJ W BRAMCE
Być może lepsza gra obrony spowodowana jest również tym, że defensorom udziela się spokój, jakim emanuje Paweł Kieszek w bramce. Wisła ma dzisiaj golkipera, który robi to, co do niego należy. Tylko tyle i aż tyle!

SIŁA REZERWOWYCH
Całkiem niedawne to czasy, gdy Wisła miała w miarę niezła wyjściową jedenastkę, ale gdy przyszło poszukać rozwiązań, impulsu na ławce rezerwowych, to zaczynały się schody. Dzisiaj jest z tym już inaczej, a wchodzący z ławki piłkarze dają drużynie konkrety. Tak jak Jan Kliment, tak jak Gieorgij Żukow, czy nawet Dawid Szot, który choć wystąpił bardzo krótko, to zdążył raz czy drugi interweniować bardzo skutecznie.

KIBICE DAJĄ MOC!
Poprzedni sezon był w sumie bardzo smutny, bo toczył się w zdecydowanej większości bez kibiców na trybunach. A jak zupełnie inaczej odbiera się takie spotkanie, pokazał niedzielny mecz. I nie ma cienia przesady, że przy takim dopingu ponad 20 tysięcy gardeł, wiślakom grało się lepiej.

I CO DALEJ?
Po sześciu kolejkach Wisła ma 10 punktów i zajmuje wysokie trzecie miejsce. Nie mamy wątpliwości, że „Biała Gwiazda” jest dzisiaj mocniejszym zespołem niż w poprzednim sezonie. Radzilibyśmy jednak kibicom jeszcze nie wpadać w nadmierną euforię. Ta drużyna wciąż jest w przebudowie. I wciąż pewnie będą się jej przytrafiały gorsze momenty. Obrany kierunek wygląda na bardzo dobry, ale trzeba cały czas powtarzać, że słowem kluczem na ten sezon powinno być cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.