O SPOKOJU MOŻNA ZAPOMNIEĆ
Wyniki meczów drużyn z samego dołu tabeli, czyli ŁKS-u Łódź, Korony Kielce i Arki Gdynia ułożyły się dla Wisły Kraków bardzo dobrze. Mecz z Rakowem miał zatem konkretną stawkę, którą był większy spokój w tabeli. Gdyby krakowianie zdobyli punkty w Bełchatowie, byliby już naprawdę bardzo blisko utrzymania w ekstraklasie. Nie zrobili jednak tego, a jeśli będą się tak dalej prezentować, jak w tym spotkaniu, to o spokoju do ostatniej kolejki można raczej zapomnieć...
CO Z TĄ OBRONĄ?
W sześciu meczach, jakie Wisła rozegrała od początku roku do zatrzymania rozgrywek, straciła zaledwie trzy bramki. W pięciu spotkaniach po wznowieniu ligi, krakowianie stracili już dwanaście goli. To prawdziwa przepaść. Z grą obronną całego zespołu „Białej Gwiazdy” stało się coś wręcz zatrważającego i jeśli trener Artur Skowronek nic z tym nie zrobi, będą naprawdę poważne problemy w walce o utrzymanie.
ZA DUŻO KOMBINACJI
Być może jednym z powodów, że gra obronna Wisły tak się posypała, jest fakt, że Artur Skowronek ostatnio mocno kombinuje z ustawieniem drużyny. Może za mocno. Wiemy, że trener Wisły ma duża wiedzę na temat taktyki, ale w walce o utrzymanie czasami ważne są proste środki, powtarzalność. Naprawdę dobrze byłoby, żeby „Biała Gwiazda” jak najszybciej wróciła do sprawdzonych schematów z początku roku, które przynosiły dobre rezultaty.
