Słaby atak
To bolączka Cracovii nie od dziś. Od czasu Rafaela Lopeza nie miała i nie ma strzelca, który gwarantował (gwarantuje) dwucyfrowy dorobek bramkowy w sezonie. A bez tego ani rusz. Filip Piszczek, który jeszcze niedawno grał wyłącznie w drugiej drużynie w trzeciej lidze i tak jest najlepszym strzelcem wśród napastników, z dorobkiem dwóch bramek. To jednak dobry zmiennik, zadaniowiec, a nie zawodnik, na którym będzie ciążył obowiązek strzelania goli. Z czterech napastników, jacy znajdują się w kadrze Cracovii, tak naprawdę nie można wyłonić lidera. Czyżby skłoniło to kierownictwo klubu i trenera do zimowych poszukiwań? Wydaje się, że będzie to niezbędne.
Nie ma alternatywy dla Pellego
Gdy Pelle van Amersfoort jest w swojej normalnej dyspozycji, wtedy nie ma kłopotu. "Pasy" oczywiście grają raz lepiej, raz gorzej, ale piłkarz, występujący na pozycji rozgrywającego, rozdziela piłki, reguluje tempo gry. Gdy jednak jest "pod formą" wtedy rodzi się problem, bo nie ma go kto zastąpić. Cracovia nie ma drugiego piłkarza o takich predyspozycjach. Można jego rolę rozdzielić na kilku, ale kandydatów brak. To może być bardzo istotny problem, gdy Holender zdecyduje się odejść. Umowę z Cracovią ma ważną do końca czerwca, ale niewykluczone, że już zima opuści "Pasy".
Gra obronna do poprawy!
Dwa mecze "na zero z tyłu" za kadencji trenera Zielińskiego po powrocie do klubu rozbudziły apetyty kibiców. Nowy system: 1 - 3 - 4 - 2 - 1 sprawdził się. Na poprzedni mecz, z Legią, wypadł szef defensywy - Matej Rodin. A obrona krakowian zagrała kapitalnie. Teraz nastąpił powrót do pierwotnego układu i defensywa nie funkcjonowała. Rodin ma wiele na sumieniu, ale żaden z trójki stoperów nie zasługiwał na pochwałę.
