
Perełka pod przykrywką
Ajdin Hasić z pewnością skradł serca kibiców Cracovii. Bo włożył w grę pasję. Widać, że to zawodnik z wysokiej półki, ze znakomitą techniką. Potrafiący i lubiący strzelać na bramkę, prawdziwy playmaker, który potrafi pociągnąć zespół za sobą. To on dał sygnał do ataku i losy meczu odmieniły się. Do tej pory pokazał się tylko przez kilka minut w meczu z Widzewem i w IV-ligowych spotkaniach Cracovii! Na szczęście w porę wyciągnięto go z ukrycia z korzyścią dla wszystkich stron.

Cracovia potrafi odrabiać
W kolejnym już meczu "Pasy" mimo niekorzystnego rezultatu potrafiły sięgnąć po punkty. Tak było w meczu z Piastem (gol wyrównujący w przed ostatniej minucie), także w meczu z Jagiellonią Białystok (od stanu 1:2 do 4:2). Cracovii nie udało się odwrócić losów meczu tylko w spotkaniu z Widzewem, wygrywała 1:0, by przegrać 1:3. Teraz dwukrotnie odrabiała straty i zadała decydujący cios. Po tym poznaje się drużynę z charakterem.

"Pasy" coraz bardziej międzynarodowe
W wyjściowym składzie Cracovii byli zawodnicy z 10 państw (tylko Finlandia miała "nadreprezentację"). Po przerwie pojawili się z kolejnych dwóch. Tylko Filip Rózga w wyjściowej "11" reprezentował Polaków, potem weszło ich na boisko trzech. Widać, że jest trend na międzynarodową Cracovię. Podobnie było za czasów trenera Michała Probierza. Skoro to przynosi efekty, to nikt nie będzie z tego robił zarzutu trenerowi Kroczkowi, tylko szkoda utalentowanych Michała Rakoczego, Karola Knapa, którzy nie grają...