
14 strzelało
Już 14 zawodników strzelało bramki dla Cracovii w tym sezonie (do tego trzeba dodać dwa samobójcze trafienia dla rywali). Do tego grona dołączył Arttu Hoskonen, środkowy obrońca, który zagrał drugi mecz w "Pasach". Jest on jednym z dziesięciu zawodników krakowskiego klubu, który ma na koncie jednego gola. Strzelają zawodnicy wszystkich formacji i to jest dobra wiadomość dla trenera Jacka Zielińskiego, że ma bardzo uniwersalny zespół.

Pogorszenie statystyk
Karol Niemczycki może pochwalić się aż dziewięcioma meczami, w których nie puszczał goli. W tej rundzie jednak trafia się mu kolejny mecz - już trzeci, w którym sięga po piłkę do siatki dwukrotnie, a czwarty z rzędu, w którym nie zachowuje czystego konta. Jeśli Cracovia wygrywa bądź remisuje, jak miało to miejsce ze Stalą czy Legią, to można przeboleć starty goli. Ale jeśli "Pasy" nie zdobywają nawet punktu, to taka strata boli podwójnie.

Uniwersalny Jani Atanasov
Nowy nabytek Cracovii - Jani Atanasov zagrał kolejny mecz w podstawowej jedenastce. Tym razem jednak nie był ustawiony jako defensywny pomocnik, a jako ofensywny. Mógł zdobyć bramkę, jednak bramkarz obronił jego strzał. Z kolei miał współudział przy trafieniu dla "Pasów", dokładnie centrując piłkę z rzutu wolnego na głowę Arttu Hoskonena. W poprzednich meczach pełnił role defensywnego pomocnika i wywiązywał się z zadań dobrze. Widać, że ma ułożoną nogę, dlatego wykonuje stałe fragmenty gry.

4. miejsce wciąż w zasięgu
Przed Cracovią jeszcze wiosenna batalia złożona z 12 meczów. W dalszym ciągu w zasięgu "Pasów" jest 4. miejsce. Krakowianie tracą do 4. w tabeli Lecha Poznań tylko 4 punkty. Tyle samo do piątej w klasyfikacji Pogoni Szczecin. Krakowianie zdecydowanie lepiej punktują na własnym boisku - zdobyły do tej pory 20 punktów wobec 12 na boiskach rywali. U siebie krakowianie zagrają mecze ze średniakami i musza je koniecznie wygrać, jeśli marzą jeszcze o pucharach. Muszą uważać na konfrontacje z zespołami z dołu tabeli, które, jak już było powiedziane, nie idą im najlepiej. Z kolei "Pasy" czekają trudne wyjazdy - do Częstochowy, Poznania, Szczecina, a więc do drużyn ze ścisłej czołówki ligowej. Niełatwa będzie tez dla niej konfrontacja z Lechią w Gdańsku, póki co zespołem z dołów tabeli, poważnie zagrożonej spadkiem, a z takimi drużynami "Pasy" po prostu grać nie umieją. By akcja "puchary" była skuteczna, krakowianie muszą sprawić jakąś niespodziankę w meczach z czołówką. Czy je na to stać?