

Cracovia szybko się załamuje
Tylko raz w tym sezonie zdarzyło się, że Cracovia, tracąc jako pierwsza bramkę, zdołała wygrać. Tak było w pierwszej kolejce, w meczu z Pogonią Szczecin, gdy od stanu 0:1 doprowadziła do 2:1. Zwykle zespół albo przegrywa, albo co najwyżej remisuje. Nienajlepiej świadczy to o formie psychicznej zawodników "Pasów". A tu przyjdzie bronić się przed spadkiem... W takiej walce równie ważna co umiejętności, jest również psychika. Trzeba mieć ją ze stali. Po piłkarzach Cracovii na razie nie widać, by jakoś radzili sobie ze stresem.

Czy Probierz może coś jeszcze dać drużynie?
Szkoleniowiec Cracovii stale próbuje tłumaczyć niepowodzenia a to COVID-em, a to kontuzjami, a to wciąż wraca do -5 punktów. Wszystko to prawda, z tym, że oprócz ujemnych punktów, pozostałe przypadłości dotyczą też innych drużyn i jakoś sobie z nimi radzą. Probierz po przegranym meczu z Wartą podał się do dymisji, twierdząc, że już nie jest w stanie nic dać drużynie. Piłkarze z pewnością zapamiętali te słowa. I choć potem szkoleniowiec cofnął swoja decyzję, to trudno oprzeć się wrażeniu, że jego zniechęcenie przeszło na zespół i trudno jest mu ją wciąż mobilizować.

Nie ma ofensywy
Cracovia słabo broni, ale też słabo atakuje. 22 zdobyte gole to drugi od końca wynik w lidze - wraz z Wartą, z tym, że ona jeszcze zagra swój mecz. "Pasy" są lepsze pod tym względem o gola od Podbeskidzie, ale ono też gra swoje spotkanie. Słabi są napastnicy, którzy nie strzelają bramek, słabe są skrzydła. Tym razem Probierz skierował na bok pomocy Rivaldinho. Zarówno na szpicy, jak i na boku Brazylijczyk czuje się nieswojo. Na drugim skrzydle biegał Siplak. z kolei Hanca był kontuzjowany, a Kosecki zaczynał mecz na ławce rezerwowych.