
Lusiusz kreator
Sylwester Lusiusz zwykle gra na pozycji defensywnego pomocnika, bardziej lub mniej cofniętego. Przerywanie akcji rywala to jego główny obowiązek. Spotkaniem w Szczecinie udowodnił, że jest też piłkarzem, który może z powodzeniem brać udział w konstruowaniu akcji. Ma inklinacje do gry kombinacyjnej co pokazał, współpracując z Pelle van Amersfoortem. Zwłaszcza udana była akcja, którą fatalnie sfinalizował Mathias Hebo Rasmussen, nie oddając strzału, ale do tego momentu atak skłaniał do oklasków.

Nie ma klasycznej "10"
Obowiązki reżysera gry zostały powierzone Mathiasowi Hebo Rasmussenowi. Duńczyk został w ten sposób nagrodzony, za dobre wejście na drugą połowę meczu z Górnikiem Zabrze, kiedy to napędzał ataki "Pasów". Teraz jednak nie stanął na wysokości zadania. zmarnował "popisowo" opisywaną wcześniej akcję. Poza tym nie upilnował Kozłowskiego przy strzelonej bramce. Miał trochę przerwy i wydawało się, że odpoczął i będzie spełniał oczekiwania fanów Cracovii. Na razie jednak jest od tego bardzo daleko.

Przykład dla juniorów
Jakub Myszor (leży na murawie) ma za sobą trzy występy w ekstraklasie. Te ostatni był zdecydowanie najdłuższy, choć wszedł na boisko dopiero w 71 min, zmieniając Ogorzałego. I od razu walnie przyczynił się do strzelenia bramki. Po jego centrze tak nieszczęśliwie interweniował Kurzawa, że skierował piłkę do własnej bramki. Trener Probierz wprawdzie gratulował mu na konferencji prasowej pierwszego gola w ekstraklasie, ale było to na wyrost, bo 19-letni zawodnik miał współudział w golu, ale było to trafienie samobójcze. Myszor dobrymi występami w zespole juniorów oraz ostatnio w drugiej drużynie przetarł sobie ścieżkę do ekstraklasy. To wskazówka dla innych młodych, że też mogą podążyć tą drogą.