https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Cichy z Grojca pokazał posłom czerwoną kartkę [WYWIAD]

Taida Jasek
Rozmowa z Wojciechem Cichym z Grojca, uczestnikiem 21. sesji Sejmu dzieci i młodzieży w Warszawie

Jak trafiłeś do prawdziwego Sejmu?
Wziąłem udział w projekcie organizowanym przez Centrum Edukacji Obywatelskiej, który polegał na zdiagnozo-waniu tego, czego młodym ludziom brakuje w ich otoczeniu i jakiej przestrzeni publicznej potrzebują. Wraz z kolegą, Marcinem Bikiem, przeprowadziliśmy sondaż wśród młodych ludzi. Pod lupę wzięliśmy Oświęcim. Wyniki pokazały, że brakuje im parków, miejsc do spotkań oraz obiektów sportowych. Następnie na podstawie tego stworzyliśmy krótki film i wysłaliśmy wszystko do Warszawy. Dostaliśmy się.

Co było dalej?
31 maja pojechaliśmy do Warszawy na warsztaty edukacyjne na temat postawy obywatelskiej. Warto zaznaczyć, że za przejazd i hotel zapłaciło CEO, a było nas bardzo dużo, bo ok. 460 osób. Dzień później zwiedzaliśmy Sejm, by później wejść na salę i rozpocząć obrady. Swoją drogą nie spodziewałem się, że budynek sejmu jest tak ogromny, łatwo się tam pogubić.

Jak przebiegała sesja?
Posiedzenie otworzył marszałek Radosław Sikorski wraz z premier Ewą Kopacz. Następnie obradowaliśmy nad przestrzenią publiczną dla młodych. Mieliśmy wtedy szansę, by się wypowiedzieć. Podczas posiedzenia została także zaproponowana młodzieżówka przy sejmie RP.

Twoje przemówienie poruszyło całą salę, ale i internet. Nagranie z występem ma już ponad pół miliona wyświetleń.
To dlatego, że wszyscy byli zdziwieni, że ktoś tak młody wyszedł do mównicy i odważył się powiedzieć prawdę. Wspominałem o fatalnym stanie służby zdrowia, niedziałającym systemie emerytalnym oraz o podatkach. To te sprawy najbardziej denerwują polaków oraz fakt, że obecna polityka często przypomina szopkę. Żałuję tylko, że miałem tak mało czasu, bo tematy, które poruszyłem są bardzo obszerne.

Pod koniec swojego występu pokazałeś czerwoną kartkę. Dlaczego?
Polacy podczas wyborów prezydenckich pokazali rządzącym żółtą kartkę. Ja postanowiłem pokazać czerwoną, która odwołuje się do jesiennych wyborów. To ostrzeżenie dla polityków, że społeczeństwo już jest zmęczone.

Nie bałeś się?
Z jednej strony czułem stres, ale i presję. Wiedziałem, że to dla mnie jedyna okazja, by ukazać niezadowolenie zwykłych ludzi. Myślałem, że mój mikrofon zostanie wyłączony, ponieważ to niewygodny temat dla polityków.

Wiążesz przyszłość z polityką?
Zdradzę, że mam takie plany na przyszłość. Najbardziej mi jednak zależy na tym, by zaczęto rozliczać rządzących. Chcę zainteresować ludzi polityką.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska