https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda pomoże choremu Patrykowi w Krakowie

Katarzyna Ponikowska
Patryk z rodzicami odwiedził wojewodę Kracika
Patryk z rodzicami odwiedził wojewodę Kracika Jan Hubirch
Patryk Sienkiewicz ma 16 lat. Ten niezwykle uzdolniony chłopiec od urodzenia cierpi na przepuklinę oponowo-rdzeniową. W małej miejscowości na Dolnym Śląsku nie ma warunków na leczenie i rozwijanie swoich pasji. Wojewoda małopolski, Stanisław Kracik obiecał pomóc Patrykowi w przeprowadzce do Krakowa.

Pochodzący z Kamieńca Ząbkowickiego chłopiec nie chodzi, ma uszkodzony układ oddechowy i moczowy. Przeszedł już 16 ciężkich operacji i czekają go kolejne. - Dwa, trzy razy w roku musi jeździć do szpitala w Krakowie lub Zakopanem. Tylko te dwa ośrodki leczą chorobę Patryka - mówi jego tata, Kazimierz Sienkiewicz. Pobyty trwają zwykle około czterech tygodni.

Poza tym młody człowiek musi jeździć na konsultacje i wizyty lekarskie, średnio raz w miesiącu.
- Ciągłe nieobecności w szkole powodują, że syn ma zaległości - martwi się mama Helena.
Patryk radzi sobie tylko dlatego, że jest bardzo uzdolniony. Najbardziej interesuje go elektronika, fizyka kwantowa, chemia i astronomia. Wie o wiele więcej niż jego rówieśnicy. Czasem nawet nauczyciele nie znają odpowiedzi na jego pytania, więc Patryk uczy się sam. Czerpie informacje z książek, z internetu, telewizji. Uwielbia konstruować różne przedmioty. Sam zbudował mały reaktor atomowy na popiół, sensor fazy zasilania czy prosty akcelerator.

- Nie wiem, jak on to robi, że się nie uczy, a wszystko wie. Czasem o godz. 22 trzeba go gonić do odrobienia lekcji - śmieje się pan Kazimierz. Żeby chłopiec mógł się dalej rozwijać, musi mieć dobre warunki do nauki. W Kamieńcu takich nie ma. - Jest tam tylko technikum, a ja chcę iść do liceum - nie ukrywa Patryk.

Dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby dla chłopca zamieszkanie w Krakowie. Tym bardziej, że teraz musi tracić bardzo dużo czasu na dojazdy do szpitala w Prokocimiu czy Zakopanem. - Znaleźliśmy mieszkanie przy dworcu w Płaszowie, ale rodziców na nie stać. Potrzebujemy około 240 tys. zł - wyjaśnia Antoni Bara, który zaangażował się w pomoc rodzinie Sienkiewiczów.

Teraz Patryk czeka na ludzi, którzy go wesprą. Lada dzień zostanie uruchomione specjalne konto bankowe, na które będzie można wpłacać pieniądze. - Chłopiec ma problem i musimy mu pomóc. Liczy na nas - mówi wojewoda Kracik.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: 11 lat za próbę zabójstwa córki
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
alfred
Wszystko oki. To bardzo dobrze, że ktoś chce pomóc temu chłopakowi ale no chyba niedorzeczne jest to, że jego rodzice chcą aby ktoś im kupił mieszkanie w "imię odpowiedniego rozwoju syna". Są inne możliwości nauki, nawet przez internet. Jeśli naprawdę jest taki inteligentny to nie będzie dla niego żaden problem. Ps pozdrawiam ciepło i proszę źle nie odbierać mojego komentarza :)
E
Elche
im pomóc? Może poręczy kredyt na zakup mieszkania albo wspaniałomyślnie przekaże część swoich oszczędności na ten szczytny cel. Pewnie jest trochę rodzin, które muszą dowozić dzieci na do szpitala na Prokocimiu, ale żadna chyba nie liczy, że ktoś im zafunduje lokum w tej okolicy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska