- Wcześniej nawet nie wiedziałam, że kobiety też dostają wezwanie na kwalifikację wojskową. Ostatnio coś słyszałam, że ktoś z roku dostał, ale nie sądziłam, że padnie na mnie. Byłam zaskoczona, kiedy odebrałam wezwanie - nie ukrywa Katarzyna z Milonek (gm. Trzyciąż). Katarzyna studiuje na trzecim roku pielęgniarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. - Jeśli byłaby taka konieczność, pewnie poszłabym do wojska. Ale szczerze mówiąc, mam inne plany. Chciałabym założyć rodzinę, mieć dzieci - mówi.
Godzina 10. Miejski Ośrodek Kultury w Olkuszu. To tu urzęduje Powiatowa Komisja Lekarska w składzie: lekarz i przewodniczący Zdzisław Poczęsny, sekretarz Elżbieta Payerhin oraz pielęgniarka Izabela Żaba. W korytarzu dziewczyny czekają na swoją kolej. Widać, że trochę się denerwują.
- Mamy nadzieję, że nie będziemy musiały rozbierać się tak jak mężczyźni, do bielizny - podkreślają. Do sali zamienionej na gabinet medyczny wchodzimy z Karoliną Garnek z Podlesic Drugich (gm. Wolbrom) i Sylwią Bigaj z Niesułowic (gm. Olkusz). Dziewczyny mają po 21 lat. Uczą się w Krakowie na drugim roku studium policealnego ze specjalizacją technika farmacji. - Kiedy dostałam wezwanie, mama myślała, że to mandat - śmieje się Karolina.
Badanie polega na ważeniu, mierzeniu i sprawdzeniu wzroku. Przeprowadzany jest też wywiad - trzeba podać wszystkie dolegliwości, przebyte choroby, ułomności. Nawet ważna jest informacja o tatuażu, choć dziś on już nie dyskwalifikuje przyszłego żołnierza. - Teraz z tatuażem dostaje się kategorię A. Dzielimy je tylko na szpecące i nieszpecące - mówi lekarz Zdzisław Poczęsny. - Które są szpecące? To kwestia poczucia smaku. Na przykład na szyi czy twarzy. Jak nie wiem, czy tatuaż szpeci czy zdobi, pytam o radę koleżanki - żartuje lekarz.
Komisja wydaje orzeczenie: obie dziewczyny są zdolne do służby wojskowej. Teraz czeka je jeszcze rozmowa z przedstawicielem Wojskowej Komisji Uzupełnień w Krakowie. - Pytamy między innymi o to, czy dana osoba jest zainteresowana pracą w wojsku i jakie ma plany na przyszłość - wyjaśnia szef wydziału rekrutacji WKU Jarosław Wójcik.
Najchętniej w wojsku są widziane kobiety po kierunkach medycznych, psychologii, farmacji, weterynarii czy ratownictwie. Z jedenastu wezwanych przed komisję kobiet, żadna nie była ochotniczką. Wójcik zapewnia, że takich zgłoszeń nie brakuje. - Na 100-200 ochotników, jest kilkanaście pań. Generalnie mamy więcej chętnych niż miejsc w armii - mówi. - Ale jeśli już trafiają do nas panie, są bardziej zmotywowane i nie odpuszczają - dodaje Wójcik.
Czy Karolina i Sylwia wstąpią do wojska? - Z jednej strony to fajna opcja, ale nie wiemy, czy wytrzymałybyśmy rygor - przyznają szczerze.
Kategorie
Są cztery kategorie zdolności do służby wojskowej: A - zdolność do służby; B - odroczony; D - niezdolność w czasie pokoju; E - trwała niezdolność do służby. W tym roku przed komisją stawiło się 707 mężczyzn z powiatu olkuskiego. 93,5 proc. otrzymało kategorię A; 1,2 proc. - B; 3,3 proc. - D; 1,8 proc. - E. Z 11 kobiet 10 otrzymało kategorię A, jedna - B. Kwalifikacja wojskowa trwała od 27 lutego. Zakończyła się wczoraj. Osoby stające do poboru otrzymują wojskowy dokument osobisty - książeczkę wojskową.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+