Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Lanckorony sam ukarał hejtera, który groził mu śmiercią

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Wójt Łopata twierdzi, że odkąd rządzi gminą, już wiele razy był celem „mowy nienawiści"
Wójt Łopata twierdzi, że odkąd rządzi gminą, już wiele razy był celem „mowy nienawiści" arch.
Michał F., mieszkaniec Lanckorony, podając się za „Marzenę”, groził wójtowi oraz jego rodzinie. Na Facebooku pisał, że jest „szkolony, by zabijać”. Policja początkowo nie wykryła sprawców. Wściekły wójt jednak nie dał za wygraną i ostatecznie zmusił hejtera do publicznych przeprosin.

Wszystko zaczęło się wiosną ub.r. Groźby i obraźliwe słowa pod adresem wójta Lanckorony Tadeusza Łopaty, pojawiły się na Facebooku, na - jak się potem okazało, fikcyjnym koncie.

Byłam szkolona, żeby zabijać. Kto wysyła pogróżki wójtowi?

Jego właściciel, podając się za kobietę o imieniu Marzena, pisał m.in.: „Podejmę nawet zabicie jego rodziny (...) i nie tylko, polecą głowy wśród przeciwników” (...) „Wykorzystam umiejętności”.

Wójt mocno się zdenerwował i zgłosił sprawę na policję.

- Po zgłoszeniu możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu dotyczącego gróźb karalnych, trwały czynności sprawdzające - informuje Sebastian Kiciński, prokurator rejonowy z Wadowic.

Mimo że przesłuchano sporo ludzi, to nie ustalono, kto pisał te słowa. Dość szybko prokuratura umorzyła śledztwo, tłumacząc, że jest za mało danych, by wykryć sprawcę, a w dodatku groźba musi być realna i wzbudzić uzasadnioną obawę, że może byś spełniona, a w tym przypadku nie doszukano się takiej przesłanki.

Wójt Tadeusz Łopata był oburzony. - Może i groźba nie jest realna, ale gdy uchodzi na sucho, to może dawać pole do popisu naśladowcom - mówił.

Nie dał za wygraną i uparł się, by śledztwo kontynuowano, pisząc odwołanie od decyzji o jego umorzeniu i samemu dostarczając kolejnych dowodów. W końcu udało się namierzyć „Marzenę”. Okazało się, że za tym imieniem ukrywał się mężczyzna, o imieniu Michał, mieszkaniec gminy Lanckorona.

Przyznał się do winy. Zamiast iść sądu, wójt postanowił dać mu inną nauczkę. Stwierdził, że nie wniesie przeciwko niemu oskarżenia, pod warunkiem, że hejter przyzna się publicznie do tego, co zrobił. Michał F. przystał na to rozwiązanie. „Jest mi wstyd. Przepraszam” - tak zakończył list, który wpłynął na oficjalny e-mail wójta Łopaty. Wójt zdecydował się go opublikować w sieci. Dlaczego?

- W rozmowie z prawnikiem stwierdziliśmy, że można te przeprosiny ujawnić też w internecie, czyli w tym samym miejscu, gdzie pojawiły się obraźliwe wpisy - wyjaśnia Tadeusz Łopata, który nie kryje satysfakcji z takiego zakończenia tej, niemiłej dla niego historii i dodaje, że powinna być ona przestrogą dla internetowych prześladowców.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie, odc. 40

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska