- O całej sytuacji poinformował nas mieszkaniec Kamiennej Góry. Zaniepokoiły go wielkie ciężarówki zrzucające do byłego kamieniołomu dziwny ładunek - wyjaśnia Ewa Barczyk z olkuskiego urzędu.
Urzędnicy natychmiast powiadomili o tym fakcie WIOŚ w Krakowie. - Pobraliśmy próbki do badania. Teraz czekamy na wyniki - wyjaśnia Monika Janik, naczelnik Wydziału Inspekcji z WIOŚ.
Konieczna jest analiza składu chemicznego odpadów pod kątem zawartości składników szkodliwych, takich jak np. metale ciężkie czy siarka. Przedostanie się takich substancji do gleby i wód gruntowych mogłoby być bowiem groźne dla zdrowia mieszkańców.
Wiadomo, że odpady pochodzą z huty ArcelorMittal w Krakowie. Inspektorzy ustalają teraz, jak i komu zostały przekazane oraz kto przywiózł je do Wolbromia.
Teren po byłym wyrobisku należy do parafii św. Jana Chrzciciela w Porębie Górnej. Proboszcz, Piotr Markowicz, ma w planach zasypać dół i stworzyć na nim deptak połączony z punktem widokowym na Wolbrom. - Rozmawiałem co prawda z jakąś firmą o gruzie i ziemi, ale tak naprawdę nie zapadły wtedy żadne decyzje - mówi ksiądz Markowicz. - Mieli przyjechać za tydzień na dalsze rozmowy. Tymczasem przyjechali już ciężarówkami z popiołem i żużlem - dodaje.
Wyniki kontroli powinny być znane w grudniu. Jeśli okaże się, że są to substancje szkodliwe, firma, która je przywiozła, będzie musiała uprzątnąć teren.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!