Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolność kocham i rozumiem, oddać jej nie umiem

Daniel Szafruga
Daniel Szafruga
Daniel Szafruga
Nie wszyscy przyzwyczaili się do wolności, niektórych uwiera ona jak kamień w bucie, bo nie wiedzą, co robić, gdy nikt już nie wydaje poleceń.

W swej niezawisłości i niezależności pogubili się prokuratorzy. Jeszcze niedawno o tym, co i jak mają robić, decydowali politycy. Odmowa wykonania polecenia nie wchodziła w grę. Praca była prosta. Wiadomo było kogo wsadzić, kogo puścić, której sprawie łeb ukręcić, a w której poszukać kozła ofiarnego. Niestety, te czasy się skończyły i śledczy pozostali na posterunku samotni. A samotność bywa stresująca. Nic więc dziwnego, że niektórzy nie mając przewodnika, gubią się w gąszczu paragrafów.

Śledczy z Warszawy nie wiedzieli, za co mogą ukarać Froga, kierowcę BMW, gnającego przez miasto 200 km na godzinę. Ich koledzy z Kielc kilka miesięcy wcześniej umorzyli sprawę przeciwko szaleńcowi, gdyż ten odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do kierowania autem, które policja ścigała kilkadziesiąt kilometrów. Gdyby nie znaleziony pistolet, Frog nadal cieszyłby się wolnością i kpił z prawa.

Inny śledczy odstąpił od oskarżenia egzaminatora na prawo jazdy, który kazał kursantce zostawić leżącego na drodze człowieka i jechać dalej. W Białymstoku prokuratorzy nadal uważają, że swastyka to symbol szczęścia. Ci z Gdańska są przekonani, że postąpili zgodnie z prawem odmawiając zainteresowania się spółką Amber Gold, mimo że o możliwości popełnienia przestępstwa informowała ich Komisja Nadzoru Finansowego. Inni nie widzą nic złego w tym, że arcybiskup nawołuje do nienawiści wyznaniowej.

Oddając co cesarskie cesarzowi, trzeba powiedzieć, że są w tym zawodzie także osoby waleczne jak Zawisza Czarny. Żadnej przegranej sprawy nie odpuszczą. Robią wszystko, by właściciele spółek JTT Computer i Optimus nie dostali należnego im odszkodowania. Tym, którzy nie pamiętają, przypomnę, że spółki te doprowadziły do upadłości urzędy skarbowe, niesłusznie oskarżając je o oszustwa podatkowe. Sądowa batalia o odszkodowanie ciągnie się od 10 lat, prokuratorzy przegrywają w każdej instancji, ale twardo stoją na posterunku, odwołując się do wyroków.

Ale mimo wszystko czuję się bezpieczniej pod ochroną zagubionych, ale niezawisłych i niezależnych prokuratorów. Wolę ich niż tych sprzed paru lat, czekających na wytyczne od polityków, dla których wymuszenie zeznań szantażem, nocne przesłuchania, areszt wydobywczy, straszenie zatrzymaniem żony i wysłaniem dzieci do sierocińca, to dozwolone techniki przesłuchań.

Wierzę, że w końcu prokuratorzy przyzwyczają się do swojej wolności i z niej skorzystają, że zrozumieją piosenkę Chłopców z Placu Broni. Oby to nastąpiło szybko. Bowiem politykom coraz bardziej ta prokuratorska niezależność przeszkadza i mają ochotę powrócić do starych sprawdzonych metod kontroli nad poczynaniami śledczych.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska