Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolność to ani Charlie, ani dżihad

Tadeusz Pieronek, biskup
Andrzej Banaś
Może wielu będzie przykro, że w ocenie tragicznych wydarzeń w ostatnich dniach w Paryżu nie podzielę poglądu lansowanego przez wielu dziennikarzy i polityków, że trzeba potępić i sprowadzić do terroryzmu i do prostackich aktów zemsty to, co się dokonało dnia 8 stycznia br. w stolicy Francji. Uważam, że była to islamska egzekucja na osobach, które powołując się na bezgraniczną wolność, pozwalały sobie na obrażanie muzułmańskich świętości religijnych, ale także odpowiedź na działania militarne Francji przeciwko Państwu Islamskiemu.

Wiadomo, że we francuskim tygodniku satyrycznym "Charlie Hebdo" nie chodziło tylko o muzułmanów, bo redakcja zawsze i systematycznie wyszydzała, ośmieszała wszystkie religie, przy czym ostrze tych ataków było wymierzone przede wszystkim przeciwko chrześcijaństwu.

Muzułmanie zawsze reagowali na takie zachowania, uznając publikację karykatur Mahometa za bluźnierstwa i podejmując radykalne kroki w celu ukarania winnych tego procederu. Przed dziesięciu laty takie zachowania miały miejsce we Francji, w Norwegii i Danii, na co oburzone tłumy muzułmanów w Autonomii Palestyńskiej w Gazie i Syrii oraz w Libanie podpaliły duńską ambasadę. Sprawa odbiła się głębokim echem na całym świecie, zwłaszcza w krajach arabskich.

Jeżeli Unia Europejska deklaruje pełną wolność religijną, a Francja jest jednym z państw członkowskich Unii, to co najmniej dziwi, że w kraju szermującym wielkimi hasłami wolności, równości i braterstwa, może działać zorganizowana grupa szydząca z ludzi wierzących, religijnych, traktująca miliony osób jako naiwniaków wierzących w bajki. Chyba trudno to uznać za normalne.

Bajką jest natomiast pojmowanie wolności jako swawoli niczym nieograniczonej, czyli żerującej na cudzej wolności. Wolność bowiem ma zawsze granice, a tymi granicami są inni ludzie, którzy też mają prawo do wolności i godności.

Jeżeli jazda pod prąd na ulicy albo nieprawidłowe parkowanie samochodu jest zakazane i karane, to tym bardziej znieważanie ludzi, kpiny z ich przekonań, z ich wiary religijnej, nie powinny uchodzić płazem. Jak można się doszukać demokracji i wolności w tym, co redaktorzy pisma satyrycznego robią i zamierzają robić dalej bezkarnie, w zestawieniu z tymi, którzy przez nich są smagani, piętnowani, poniżani, wyśmiewani? To ma być wolność, równość i braterstwo? To jest raczej ciężka, a nawet śmiertelna choroba lewackich ateistów.

Żal mi ludzi, których pozabijano. Ale siali wiatr i zebrali burze. Nie jestem Charlie, bo to wylęgarnia nienawiści w imię błędnie rozumianej wolności, nie jestem także za masakrą, która była dziełem dżihadu, zabijającego ludzi w imię Allaha - oni też ponieśli karę.

Europa zaczyna się bać islamu. Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej, nie niszczyć "przeszłości ołtarzy" i nie tworzyć nowoczesnego niewolnictwa, współczesnych panów i sług. Niewolnicy lubią się buntować.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska