https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławscy policjanci na krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Podejrzenie: oszustwo

Marcin Rybak, Piotr Rąpalski
.
. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Wrocławscy policjanci z Komendy Wojewódzkiej wkroczyli w poniedziałek do krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Zabezpieczają dokumenty dotyczące tzw. grantów - państwowych dotacji na badania naukowe. Prokuratura Okręgowa w Legnicy miesiąc temu wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić czy w krakowskiej AGH nie dokonywano oszustw przy wydawaniu pieniędzy z grantów na badania naukowe.

Sprawa AGH została wyłączona z trwającego już od kilku lat śledztwa w sprawie przekrętów na Politechnice Wrocławskiej. Legnicka prokuratura prowadzi je z policjantami z Wydziału do Walki z Korupcją dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej. Zarzuty w tej sprawie usłyszało już kilku naukowców z Politechniki Wrocławskiej.

Naukowcom zarzucono wyłudzenie 1,8 mln zł dotacji na badania z informatyki. Głównym podejrzanym jest profesor Adam J. z Politechniki. Zarzuty popełnienia przestępstwa usłyszał w październiku 2013 r. Kilka tygodni temu przedstawiono mu kilka nowych. Tym razem chodzi o plagiaty, a nie o defraudowanie pieniędzy z grantów. Choć te plagiaty również miały być związane z wyłudzaniem dotacji na badania.

Na czym owo wyłudzanie miało polegać? W ramach jednego dużego projektu badawczego wykonywane są różne prace przez różne osoby. W śledztwie ujawniono, że na Politechnice zawierano umowy - zlecenia na fikcyjne badania z osobami nieznanymi polskiej nauce. Byli to członkowie rodzin albo znajomi naukowców zamieszanych - jak twierdzą policja i prokuratura - w przekręt. Na przykład katechetka jednej z wrocławski szkół, wrocławska urzędniczka czy też mama doktora z Politechniki

Co zabezpieczają policjanci w Akademii Górniczo-Hutniczej? - Potwierdzam, że policja prowadzi u nas działania, ale sprawa nie dotyczy naszej uczelni, tylko innej placówki i osób z nią związanych - powiedział nam w poniedziałek Bartosz Dembiński, rzecznik Akademii Górniczo-Hutniczej. Z jego słów wynika, że policja interesuje się projektami, na które Akademia Górniczo-Hutnicza dostała granty, a w których osoby spoza uczelni "wykonywały pewne badania". - Projekty naukowe często są realizowane przez zespoły osób pochodzących z różnych placówek - dodaje rzecznik AGH. - Jeśli chodzi o nasze projekty, to cztery z pięciu zostały skontrolowane przez inne organy i nie wykryto nieprawidłowości. Jeden projekt jest w toku.

We wtorek rano prowadzący legnickie śledztwo prokurator Marcin Kucharski powiedział nam, że sprawa w wątku Politechniki kończy się a w sprawie Akademii Górniczo - Hutniczej prowadzone jest osobne postępowanie. Ma ono wyjaśnić czy według tego samego mechanizmu, który ujawniono na wrocławskiej uczelni, nie dokonywano oszustw w Krakowie na AGH.

Nasze nieoficjalne informacje potwierdzają to o czym wspominał rzecznik Akademii Górniczo - Hutniczej. Wśród wykonawców badań na krakowskiej uczelni mają się pojawiać nazwiska naukowców Politechniki podejrzanych w legnickim śledztwie. Być może dlatego prokuratura postanowiła sprawdzić czy i w Krakowie nie mamy do czynienia z mechanizmem odkrytym na wrocławskiej uczelni.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krakus
Niestety, ale paranoja świętej trójcy (prezesa, Antoniego i Kamińskiego) obejmuje coraz szersze kręgi.

Zgodnie z zasadami sprawdzonym w czasach Jeżowa, walka klasowa w miarę umacniania ustroju będzie narastać. Wówczas Józef S. podzielił ludzi na tych którzy siedzą i na tych którzy będą siedzieć....

Witamy w IV RP!
n
naukowiec
Nooo to Ryszard T. beknie
a
aa
Mam nadzieję ,że w końcu zajmą się Panami ,którzy przyjechali z Politechniki Wrocławskiej robić pseudo karierę i jeździć po świecie w ramach wycieczek naukowych bez specjalnych zmian w swoich publikacjach ,nie wspominając o wyprowadzaniu pieniędzy z grantów na cele ...uczelniane.
k
kk
to drogi niepotrzebny czasem sprzętu (np. wypasione superkomputery laptopy), wycieczki na krańce świat , honoraria i jak czasu zostanie to jakieś publikacje (nie dotyczy oczywiście wszystkich grantów)
H
Hrabia Barry Kent
"Miś: Słuchaj! Ty będziesz robił dziadowskie oszczędności na sto - dwieście tysięcy, żeby nas byle łajza z kontroli wzięła za tyłek! Więc wbij sobie w ten twój oszczędny, kierowniczy, filmowy łeb: pieniądze należy zdobywać legalnie, a nie lewymi kombinacjami! Ten twój sznurek z helikoptera może sobie fruwać za ćwierć ceny z twoją żoną, a my, zapamiętaj sobie to, wynajmiemy helikopter na dziesięć godzin za pełną stawkę godzinową od instytucji. "Dziesięć godzin" - słownie."
n
nieom
No cóż... dać uczelni pieniądze to tak, jak spuścić w kiblu. Generalnie brak tam jakiegokolwiek zarządzania pieniędzmi. Za dużo ludzi wykonuje robotę której im się wykowywać "nie chce", więc robi to niedbale. Rozwój badań na uczelni to jakaś kpina - żółwie tempo. A pieniądze... heh... niczyje. Bo kto się upomni. Oho! Ktoś się upomniał!
s
student
moze w koncu dobiora sie do skory hochsztaplera AGH, niejakiego Ryszarda T.
N
Naukawiec
Efektywność wykorzystywania/komercjalizacji grantów/wyników prac badawczych może być porównywana ze skutecznością systemu ochrony zdrowia- szczególnie profilaktyki...niestety, a mniej czy bardziej habilitowanych doktorów ci u nas dostatek.
O
OZ
Wrocławski układ, w tym siedzi policja wrocławska, dział bezkarnie w okradaniu z majątku doprowadzanych do śmierci polaków, przeprowadzania fikcyjnych ślubów z umierającymi dla przejmowania świadczeń emerytalnych.
Policjant powiedział do mnie - : "zostawić sprawę bo skujemy ci mordę", niedawno rzucili mi pod nogi znak STOP.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska