Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkie kobiety Bidena

Aneta Radziejowska
Fot. Marcin Obara / Polskapresse
Za przyszłym prezydentem USA stoją kobiety. Na start w wyborach namówiły go córka i wnuczka, a żona, 69-letnia Jill, wzięła urlop, by towarzyszyć Joe Bidenowi w kampanii. A, trzeba przyznać, jest to kobieta wyjątkowa.

Joe Biden wie, co to znaczy przeżyć tragedię. Życie doświadczyło go brutalnie aż dwa razy. Mimo to prezydent-elekt USA za każdym razem był w stanie uporać się z dramatem.

Jego siłą jest rodzina.

Dramat numer jeden

Było tuż przed Bożym Narodzeniem, końcówka 1972 roku. Pierwsza żona Bidena wybrała się na świąteczne zakupy. Zabrała ze sobą roczną córeczkę i dwóch nieco starszych synków.

Wjechał w nich traktor ciągnący przyczepę z kukurydzą.

Chłopaków udało się wydostać z wraku auta Bidenów żywycz. 3-letni Beau miał połamane nogi. Rok starszy Hunter - silne urazy głowy.

Żona i córeczka przyszłego prezydenta USA wypadku nie przeżyły.

Pięć lat później Joe ożenił się po raz kolejny. Jego dziewięć lat młodsza wybranka, Jill, też była już kobietą po przejściach. Rozwiodła się dwa lata wcześniej. Zmieniła też całkowicie plany zawodowe, rzucając studia, które miały przygotować ją do pracy w branży modowej. Jill jest silną kobietą, nie boi się zmian. Na te studia zbierała pieniądze jeszcze w czasach szkolnych, pracując jako kelnerka. Ale gdy wreszcie się udało, kobieta odkryła, że ten kierunek, choć wymarzony, nie jest dla niej. Zdecydowała, że jednak woli być nauczycielką.

Jill inspiruje

Nauczanie to dla niej nie tylko zawód i pasja. - Ja po prostu jestem nauczycielką i nic tego nie zmieni- mówi Jill.

Ma ukończone trzy fakultety i doktorat z teorii nauczania. Uczyła w szkołach średnich i wyższych, a także w szpitalu psychiatrycznym dla nastoletnich pacjentów. Działa w organizacjach i związkach nauczycielskich.

Jill była nietypową Drugą Damą. Nie zrezygnowała z pracy. Zdarzało się, że prowadziła zajęcia do wieczora, po czym szybko robiła makijaż i przebierała się w szkolnej łazience, żeby pojawić się u boku męża na przyjęciu w Białym Domu. Wypracowania - uczy angielskiej literatury - często sprawdzała na pokładzie Air Force Two. Jej ochrona ubierała się jak studenci i nosiła plecaki, żeby wtopić się w tło i wyglądać jak wszyscy na kampusie.

W trakcie obecnej kampanii Jill mówiła, że także teraz, w wypadku wygranej, nie chce rezygnować z pracy. Jednak nie zależy to jedynie od niej. Będzie się musiał wypowiedzieć Secret Service, a także władze szkoły, w której pracuje.

Nie wiadomo też, co z pandemią - niektóre uczelnie zdecydowały się kontynuować zajęcia wirtualnie, Jill więc na wszelki wypadek zaczęła kurs, po którym dostanie uprawnienia do nauczania on-line.

Jeśli zrealizuje swój zamiar, będzie pierwszą w historii USA pracującą Pierwszą Damą.

Znana jest również ze swoich spontanicznych reakcji. Gdy w czasie kampanii ktoś bez maski wyrwał się z tłumu i usiłował podbiec do jej męża, natychmiast go sobą zasłoniła. Miała też całkiem sporo do powiedzenia.

Dramat numer dwa

Druga tragedia, przez którą musieli przejść już wspólnie z Jill, wydarzyła się raptem pięć lat temu.

Beau chorował już wcześniej, ale guz w jego mózgu został wyleczony. W chwili, gdy choroba zaatakowała go powtórnie, miał 46 lat i zaczynał własną karierę polityczną.

Kto wie, może gdyby żył, to raczej ten młodszy Biden starałby się o nominację; prawnik, odznaczony weteran z Iraku, prokurator.

Po jego śmierci wdowa po nim i jego starszy brat weszli w związek, który przez wiele miesięcy był sumiennie omawiany przez wszystkie telewizje i prasę. Wypowiadali się terapeuci, ludzie akceptujący i potępiający i tacy, którzy sami mieli podobne doświadczenia, gdy przeżywali żałobę.

Związek jednak nie przetrwał. Hunter oprócz tego, że musiał iść na odwyk, miał sprawę o ustalenie ojcostwa i alimenty. Okazał się ojcem obecnie dwuletniej dziewczynki, ma też rocznego synka z drugą żoną.

Jill zapytana w trakcie kampanii, jak udało się scalić rodzinę po tym wszystkim, odpowiedziała, że dokładnie tak samo, jak scala się naród: słuchając, dając wsparcie i nie odrzucając, nawet jeśli nie wszystko można zrozumieć.

I jeszcze, że to zasługa jej męża.

Ashley intryguje

Pod sam koniec w kampanię włączyła się również 39- letnia córka Bidenów, śliczna Ashley.

Jako dziecko była rozpieszczana przez dwóch wiele starszych przyrodnich braci. Była też oczkiem w głowie taty.

Ashley wspierała ojca poza sceną, ale nie lubi się pokazywać publicznie.

Siłą rzeczy porównuje się ją z Ivanką Trump. Są w tym samym wieku i obydwie mają za sobą okres buntu i rebelii. Ivanka była związana z handlarzem narkotyków, Ashley została przyłapana przez policję na posiadaniu marihuany. Sięgała też po mocniejsze narkotyki.

Obydwie, jak to się ładnie mówi, ustatkowały się przy mężach i obydwaj mężowie wyznają reformowany judaizm. Z tym że Ivanka przyjęła wiarę męża, natomiast ślub Ashley - która jak cała rodzina Bidenów jest katoliczką - był dwuwyznaniowy. Co zresztą w USA jest częstym zjawiskiem.

I obydwie interesują się modą. Ivanka, zanim zajęła się intensywnie polityką, była właścicielką firmy produkującej w Chinach odzież i dodatki na amerykański rynek.

Dla Ashley moda to pasja. Bidenówna z zawodu jest pracownikiem socjalnym, specjalizuje się w opiece nad dziećmi z zaburzeniami i pracuje z rodzinami zastępczymi. Praca jest dla niej - tak samo jak dla jej mamy - bardzo ważna. Moda to hobby, Ashley skupia się bardzo na etyce pozyskiwania materiałów. Zyski z zaprojektowanej przez siebie kolekcji przekazuje na cele społeczne.

haga

Rodzina Bidenów spędza razem, w różnych konfiguracjach, większość weekendów, wakacje, święta. A jest to całkiem spora gromadka; 77-letni Joe ma siedmioro wnucząt, w tym cztery praktycznie dorosłe wnuczki, które na zmianę włączały się w jego kampanię.

Najstarsza, 23-letnia Naomi, córka Huntera, skończyła prawo i jako jedyna z rodziny ma publiczne konto na Instagramie, które daje wgląd w ich rodzinne życie. Następna, Finnegan - też córka Huntera - jest studentką i to ona najczęściej towarzyszyła dziadkowi w tej kampanii, a także organizowała własne spotkania, na których namawiała młodzież na głosowanie. To najbardziej towarzyska dziewczyna z całej gromadki i jedyna z lekkim zacięciem do pokazywania się na scenie.

Kolejna, Maisy, ma obecnie 18 lat i jako dziecko często towarzyszyła parze wiceprezydenckiej w podróżach. Jej najbliższą przyjaciółką jest Sasha Obama, z którą bawiły się razem w Białym Domu i nie przerwały kontaktu, gdy kadencje ich ojców się skończyły. Obydwie rodziny urządziły im niedawno wspólne przyjęcie z okazji ukończenia szkoły.

16-letnia Natalie jest córką nieżyjącego Beau i choć najbardziej nieśmiała i najcichsza z całej tej czwórki, to ona wygłosiła w trakcie Konwencji Demokratów przemówienie o tym, jak kochaną i niekonwencjonalną babcią jest Jill. Podziwiała ją zwłaszcza za talent do dowcipów i to, że Jill wstaje o piątej rano, by przed wyjściem do pracy zrobić trening.

Ivanka Trump ustanowiła precedens: zaczęło istnieć nowe zjawisko pt. Pierwsza Córka - w dodatku miała ona swoje biuro, pracowników, korzystała z transportu rządowego i ochrony, jeździła na spotkania na szczycie i reprezentowała USA, a przy okazji nawiązywała liczne kontakty biznesowe. W Waszyngtonie szepcze się, że od tej pory córki następnych prezydentów mogą to powtarzać.

A jak córki, to i wnuczki.

Ale raczej wszystkie „domowe kobiety” prezydenta ograniczą się do uczestniczenia w różnych mniej formalnych przyjęciach, pokażą się czasem, pewnie sprawią kilka niespodzianek strojami (bo lubią się czasem interesująco ubrać) - i to wszystko. Powołanie Ivanki i jej męża na stanowiska starszych doradców było wielkim błędem Donalda Trumpa. Krytykowali to i jego zwolennicy, i przeciwnicy.

Może kobiety Bidena będą wyłącznie jego atutem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska