Piątek, 13 września, nie będzie należał do najbardziej fortunnych w politycznym życiu Dariusza Klicha. Tego dnia przestał być kandydatem do senatu z okręgu tarnowskiego z poparcie Konfederacji. Poszło o projekt plakatu, na którym znalazło się przesłanie tej treści: „Deus des. Polskie dzieci chorują karmione chlebem zatruwanym przez plemię żmijowe na rozmaite niemoralne sposoby. Stop kainickim POPiSom masońskich rajfurów”.
Narobił niezłego bigosu?
Wyznanie Dariusza Klicha wprawiło w nielichą konsternację innych kandydatów „Konfederacji” oraz liderów Ruchu Narodowego, którzy rekomendowali go na listę.
- W żadnym razie nie może być zgody na propagowanie jakiejkolwiek mowy nienawiści. Ten człowiek absolutnie nie może być naszym kandydatem - mówi lider listy poselskiej Czesław Kwaśniak ze Zjednoczenia Chrześcikańskich Rodzin.
Robert Winnicki, szef Ruchu Narodowego, nie chce komentować całej sytuacji. Oświadcza jednak, że dla Klicha nie ma już miejsca w stronnictwie. Zostanie lada dzień z niego wyrzucony.
W miniony piątek Konfederacja wydała oświadczenie, w którym pod groźbą procesu sądowego zakazuje Klichowi w kampanii używania znaków ugrupowania. A samą wypowiedź uznała za „urągającą rozsądkowi” i szkodzącą Konfederacji.
I tak wystartuje
Cofnięcie rekomendacji nie oznacza, że nie będzie można głosować na Dariusza Klicha. Bo sam zainteresowany nie zamierza porzucić marzeń o mandacie senatorskim.
- Wystartuję. Nie wystraszą mnie pogróżki czy fala internetowego hejtu. A tego, co napisałem się nie wypieram. Kampanię będę prowadził w internecie, bo nie mam pieniędzy na ulotki. Na nowym plakacie, który wkrótce przygotuję, zostanie to hasło - mówi.
Wydał też specjalne oświadczenie, w którym czytamy między innymi: „W związku z kontrowersjami jakie wywołało wśród decydentów „Konfederacji” użycie w treści plakatu sformułowania „MASOŃSKICH” oświadczam że w mojej ocenie zapłodnieni przez korwina spin-doktorzy Konfederacji, Narodowców prowadzą działania o charakterze sekciarskim dokonując werbunków osób i środowisk uznanych za podatne do manipulacji, ślepo posłusznych, u których można wyłączyć osobiste myślenie”.
Świat według Klicha
Dariusz Klich ma 45 lat, jest mieszkańcem Zbylitowskiej Góry. Studiował biotechnologię na krakowskim Uniwersytecie Rolniczym.
Jest wielkim zwolennikiem ks. Piotra Natanka z Grzechyni, znanego z radykalnych poglądów prawicowych. Kazania suspendowanego przez kard. Stanisława Dziwisza kapłana zamieszcza na swoim facebookowym profilu. Solidaryzuje się też z Włodzimierzem Knurowskim, rolnikiem z Iwkowej, który od ćwierćwiecza prowadzi liczne akcje protestacyjne.
Odważnie prezentuje swoje poglądy. Uważa, że po wprowadzeniu w życie ustawy 447, według której obywatele amerykańscy pochodzenia żydowskiego mogą ubiegać się o niewypłacone odszkodowania za Holokaust, „na powrót rozkwitnie koszerny handel mięsem polskich dziewcząt, jak miało to miejsce po powstaniu styczniowym na powiślu dąbrowskim”(pisownia oryginalna). O Zwolennikach Janusza Korwina Mikke pisze z kolei „palikociarnia gorsza od POPiSu. A PiS i PSL na Powiślu Dąbrowskim to „hultajstwo”. W kwestii polityki historycznej uważa, że należy wynieść z Wawelu trumnę z ciałem Józefa Piłsudskiego.
Po wyborach Dariusz Klich zamierza zacząć działać w tworzonym właśnie nowym ruchu katolicko-narodowym.
- Tarnów w latach 90. Aż trudno uwierzyć, że tak wyglądał!
- Gdzie w Tarnowie kursanci najczęściej oblewają egzaminy na prawo jazdy [TOP 10 LOKALIZACJI]
- Wiktoria swą urodą czaruje nie tylko fanów żużla [ZDJĘCIA]
- Wysyp grzybów w lasach regionu tarnowskiego trwa [ZDJECIA]
- Tarnów. Znani absolwenci naszych liceów [GALERIA]
