Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 10 maja coraz mniej realne. Prawo i Sprawiedliwość rozważa 17 lub 23 maja, ale możliwe są wybory w sierpniu

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Adam Guz / Polska Press
- Możliwe są wybory 17 lub 23 maja. Te decyzje będziemy podejmowali w odpowiednim czasie - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Z naszych informacji wynika, że wybory 10 maja są mało prawdopodobne.

Wszystko wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość szuka obecnie planu awaryjnego, dotyczącego terminu wyborów prezydenckich. Do tej pory jedyną datą, którą PiS dopuszczało, była niedziela 10 maja. Teraz rząd zmienił już narrację.

- Zdaniem konstytucjonalistów możliwe są wybory w kolejnych terminach, 17 lub 23 maja. Te decyzje będziemy podejmowali w odpowiednim czasie - oświadczył premier Mateusz Morawiecki podczas środowej konferencji prasowej. W partii Jarosława Kaczyńskiego już wiedzą, że 10 maja wybory raczej się nie odbędą.

NASZE WYWIADY:

Senat, Gowin i prezydent

Przeszkód jest bardzo wiele. Po pierwsze piach w tryby rządowej maszyny sypie Senat. Marszałek Tomasz Grodzki od początku zapowiadał, że ustawa dot. głosowania korespondencyjnego będzie procedowana w Izbie Wyższej tak długo, jak to możliwe. Sejm mógłby więc ją uchwalić na kilkadziesiąt godzin przed wyborami, co znacząco utrudnia organizację głosowania (i to mimo że Jacek Sasin już nakazał - niezgodnie z przepisami - drukowanie kart do głosowania korespondencyjnego).

Senat to jednak dopiero początek góry problemów. PiS wciąż nie jest pewne, czy ustawa w ogóle wejdzie w życie. Trwa walka o głosy posłów partii Porozumienie Jarosława Gowina. Jeśli partii rządzącej nie uda się przekonać wystarczającej liczby polityków, ustawa zostanie odrzucona, ponieważ Gowin już zapowiedział, że jej nie poprze.

EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:

Na koniec zostaje jeszcze prezydent, który - jak przyznał poseł Porozumienia Andrzej Sośnierz - przychyla się do części wątpliwości Gowina i nie jest pewien, czy wybory uda się zorganizować 10 maja. Z naszych informacji wynika wręcz, że takie rozwiązanie jest dziś traktowane w Pałacu Prezydenckim jako mało prawdopodobne. Pytanie brzmi: na kiedy przełożyć wybory?

Stan klęski żywiołowej na kilka dni?
Choć PiS zapiera się przed tym z całej siły, to wciąż realny jest scenariusz, w którym na początku maja wprowadzony zostanie stan klęski żywiołowej. Jego ogłoszenie automatycznie przesuwa konstytucyjny termin, w którym muszą odbyć się wybory. Stan klęski żywiołowej można byłoby de facto wprowadzić nawet na kilka dni. Po jego zakończeniu wybory nie mogą odbyć się przez 90 dni, co oznacza, że najbliższy termin, w którym mogłyby zostać przeprowadzone, to sierpień.

Taki pomysł forsuje Jarosław Gowin. Mimo początkowej niechęci, coraz więcej opcji politycznych jest w stanie poprzeć to rozwiązanie. Zrobiłby to zapewne Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL-u oraz - co niedawno wydawało się nieprawdopodobne - Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. Kluczowych dla tej sprawy będzie najbliższych kilka dni.

NASZE WYWIADY:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory prezydenckie 10 maja coraz mniej realne. Prawo i Sprawiedliwość rozważa 17 lub 23 maja, ale możliwe są wybory w sierpniu - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska