Tylko nieco ponad pół roku dzieli nas od wyborów parlamentarnych w Niemczech. Choć liderem sondaży pozostaje CDU/CSU, w ostatnim badaniu wzrosło poparcie dla Zielonych.
Na dobry wynik w zaplanowanej na 26 września elekcji może też liczyć lewicowe SPD i – co ciekawe – skrajnie prawicowa AfD. A to może oznaczać zmiany na niemieckiej scenie politycznej, oceniają analitycy z brytyjskiego Unibet.
Rządząca twardą ręką Angela Merkel nie stanie już w szranki o ster władzy. Tymczasem z sondażu dla telewizji RTL i n-tv wynika, że szansę na najlepszy wynik podczas wrześniowych wyborów ma właśnie środowisko urzędującej kanclerz, czyli CDU/CSU (37%). Po stronie opozycji prowadzi partia Zielonych (15%), której notowania od ostatniego badania wzrosły o 1 pkt proc. Trzecie miejsce na podium przypadło lewicowemu SPD i skrajnie prawicowej AfD. Obie formacje mają po 8% poparcia.
O ile skala poparcia dla SPD tworzącego z CDU/CSU koalicję nie jest zaskoczeniem, o tyle silna pozycja skrajnej prawicy spod znaku AfD może okazać się języczkiem u wagi. To ważne, bo od wyników zaplanowanych na 26 września federalnych wyborów parlamentarnych zależy nie tylko to, w jakim kierunku podążą Niemcy, ale i to, jak wpłyną na politykę unijną.
Mimo zamieszania ze szczepieniami przeciwko koronawirusowi oraz protestów antycovidowców przeciwko wprowadzeniu ograniczeń, Angela Merkel i jej gabinet wciąż cieszą się wysokim poparciem.
Z sondażu telewizji RTL i n-tv wynika, że chrześcijańscy demokraci mają poparcie na poziomie 37 proc. Wysokie notowania CDU/CSU potwierdzają też analitycy londyńskiej firmy Unibet. Według nich, szansę na najlepszy wynik w wyborach do Bundestagu mają właśnie chadecy. Analitycy Unibetu prawdopodobieństwo zdobycia przez CDU/CSU palmy pierwszeństwa oceniają na poziomie 95 proc.
Sama Angela Merkel nie widzi się już steru władzy. Stało się to jasne w październiku 2018 roku, kiedy zapowiedziała, że nie będzie po raz kolejny ubiegać się o funkcję kanclerza. Nie jest jeszcze pewne, który z polityków CDU/CSU zastąpiłby ją na stanowisku szefa rządu.
Gdyby kanclerz Niemiec był wybierany bezpośrednio, 37 proc. wyborców oddałoby głos na premiera Bawarii i lidera CSU Markusa Sodera. Wiele wskazuje na to, że kandydatem chadecji będzie jednak nowy szef CDU Armin Laschet. Ten mógłby liczyć na poparcie 28 proc. głosujących.
Wyniki sondażu korespondują z przewidywaniami analityków londyńskiej firmy Unibet, która oceniła szansę niemieckich ugrupowań na zdobycie największego odsetka głosów. Według tego zestawienia prawdopodobieństwo sukcesu partii Zielonych wynosi 14,29 proc., a SPD i AfD – po 3,85 proc.
