Wszystko to dzięki VIII Sądeckim Targom Ślubnych, na które przyjechało trzykrotnie więcej wystawców, niż na ich poprzednią edycję. Dlatego też organizatorzy wynajęli trzykrotnie większa halę – MOSiR w Nowym Sączu pomieścił około 100 stoisk.
– Niektóre firmy są u nas po raz pierwszy – powiedziała nam jedna z organizatorek imprezy Monika Słomka. – Nawet jeśli dopiero zaczynają one biznes w branży ślubnej, targi pomagają osiągnąć im sukces. Mamy tu większą liczbę zainteresowanych, dlatego można dobrze się zareklamować.
Od 10 do 17 na targach można było zarówno zapoznać się z ofertą handlową, jak i świetnie się bawić. W programie znalazł się koncert, laserowe show, pokaz i lekcja rumby i cha-chy oraz rzecz jasna – kilka pokazów mody ślubnej, w tym również eleganckiej bielizny. Nie zabrakło też tego, co lubi każdy gość weselny: „Wedding Baru”, czyli pokazu umiejętności barmanów. A magicznego klimatu dodał występ iluzjonisty Tomasza Soja.
– Liczy się przede wszystkim oszczędność czasu – mówi druga organizatorka targów Bożena Gagatek. – Nie trzeba dzwonić i szukać. Wszystko jest w jednym miejscu.
By zachęcić gości do spędzenia na imprezie dłuższego czasu, zaproponowano im udział w licznych konkursach. Do wygrania były ponad 100 nagród o wartości ponad 30 tysięcy złotych. Wśród nich – pokazy barmańskie, wejściówki do SPA, zestawy biżuterii i torty weselne. A nawet – jak przystało na imprezę w tej branży – suknie i garnitury ślubne… Nazwiska wylosowanych szczęśliwców ogłoszono tuż przed zakończeniem targów.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: W niedzielę sądeczanie odwiedzili Targi Ślubne
Autor: Julia Cialpuk