Piłkarze Glinika Gorlice ulegli 4:2 w wyjazdowym spotkaniu 24. kolejki czwartej ligi z Sokołem w Borzęcinie. Gracze Sokoła objęli prowadzenie już w trzeciej minucie spotkanie. Na śliskiej murawie, przy próbie wybicia piłki, Wojciech Laskoś dotknął ręką piłkę i sędzia podyktował rzut karny. Sergiusz Kostecki bezbłędnie wykorzystał taką szansę i przegrywaliśmy 1:0.
W 11 minucie Jakub Dziedzic zdobył wyrównującą bramkę. Pomimo wielu ataków gospodarzy nasi piłkarze zdobyli kolejnego gola. Damian Wilczkiewicz strzałem z 16 metrów dał prowadzenie naszej drużynie. - Jednak radość nie trwała długo, dwie minuty później znowu był remis - komentuje Andrzej Cetnarowski, kierownik drużyny Glinika.
W 70 minucie Sokół ponownie wyszedł na prowadzenie, bramkę zdobył Jakub Szumlajski, a w 81 minucie wynik na 4:2 podwyższył Damian Chudyba. W naszej drużynie zabrakło Krystiana Barana oraz Dawida Drąga.
- Po wyrównanym meczu wracamy na tarczy. Nasza sytuacja w tabeli staje się nie do pozazdroszczenia. Nie pozostaje nic innego jak mobilizacja zawodników przed kolejnymi spotkaniami i dążenie do zwycięstw, bo tylko taka droga pozwoli nam zachować statut czwartoligowca w przyszłym sezonie - dodaje kierownik drużyny Andrzej Cetnarowski.