Do wypadku autobusu i ciągnika doszło na 20 km autostrady A1 w kierunku na Gliwice, na wysokości Rybnika. Wczesnym rankiem, ok. godz. 6 w gęstej mgle doszło do kolizji autokaru na ukraińskich numerach rejestracyjnych z ciągnikiem.
- Autokar ukraiński najechał na naroże przyczepy ciągnika rolniczego, którego nie powinno być na autostradzie - poinformował DZ dyżurny stanowiska kierowania ruchem Wojewódzkiej Komendy Policji w Katowicach. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
AKTUALIZACJA GODZ. 10:00
Autobusem podróżowała wycieczka z Ukrainy, która wracała z Pragi. Widoczność na autostradzie utrudniała mgła. Kierowca uderzył w jedną z przyczep ciągniętych przez traktor.
Autobus zderzył się z cyrkowozem. Traktor ciągnął dwie przyczepy. Ostatnia przyczepa była mieszkalna, to właśnie w nią uderzył autobus. W pierwszej przyczepie jechały zwierzęta cyrkowe, m.in. wielbłąd (widać go na jednym ze zdjęć, wygląda przez okienko) - relacjonuje nam Bogusław Łabędzki, rzecznik straży pożarnej w Rybniku, której jednostki były na miejscu zdarzenia.
W pierwszej przyczepie znajdowały się zwierzęta cyrkowe - 6 wielbłądów, 3 lamy, 2 kucyki oraz koń. Druga przyczepa, ta w którą uderzył autobus, była przyczepą mieszkalną. Ciągnik poruszał się pasem awaryjnym autostrady, a kierowca autokaru dostrzegł go zbyt późno, jako że na drodze panowała wtedy gęsta mgła.
- Tak, to był nasz ciągnik - przyznaje Mirosław Złotorowicz, właściciel Cyrku Arena. - Była bardzo wielka mgła, kierowca nie odczytał znaku i nieświadomie wjechał na autostradę. Nie mógł zawrócić i w przyczepę ciągnika uderzył autobus. Jedna przyczepa jest rozwalona, pozostały sprzęt - druga przyczepa i ciągnik zostały nienaruszone. Policja pozwoliła nam dalej jechać - opowiada. Jak zaznacza, nikomu nic się nie stało, zwierzęta też są całe i zdrowe.
- Tak, to był nasz ciągnik - przyznaje Mirosław Złotorowicz, właściciel Cyrku Arena
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zwierzęta także nie ucierpiały w zdarzaniu na autostradzie.
Wypadek autobusu na autostradzie A1 w Żorach: Po zderzeniu z...
Dla pasażerów z Ukrainy został podstawiony nowy autobus, który przewiózł ich do najbliższego punktu obsługi podróżnych.
Na miejscu działają obecnie strażacy z Żor i Rybnika. Autostrada w tym miejscu jest zablokowana dla ruchu, tworzy się spory korek. Kierowcy mogą ominąć miejsce wypadku, zjeżdżając w Żorach-Rowniu i kierując się przez Rybnik do zjazdu w Bełku (Rybnik).
Ciągnik, na dodatek z dwiema naczepami, nie ma prawa do poruszania się po autostradzie.
Policjant przestrzega, że na autostradzie panuje bardzo gęsta mgła. - Generalnie widoczność na drodze jest ograniczona - podkreśla.
AUKTUALIZACJA 8:15
Lewy pas ruchu został już udrożniony. Drugi pas wciąż jest zablokowany. Wyznaczone został objazdy przez Żory/Szczejkowice drogą 924, która jednak też już się korkuje.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Najważniejsze wydarzenia z woj. śląskiego. Zobaczcie PROGRAM TyDZień